|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 22:21, 11 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Przede wszystkim to zespoły:
1 - Ars Nova,
2 - Ars Cantus,
4 - Concerto Polacco i Camerata Silesia
5 - Kira Boreczko i Il Tempo
6 - Arte Dei Suonatori.
CVB to właśnie owo jęczenie w nr 3 - takie próbne, nigdzie nie publikowane, nagranie, w którym eksperymentujemy z wyrazem na wzór Ensemble Clement Janequin.
Podejrzewam, że do motetów Bacha mógłby z powodzeniem przymierzyć się np. chór Sine Nomine, współpracujący z Markiem Toporowskim (nagrali m.in. świetne płytki z mszami Gorczyckiego). Pewnie dałaby radę również Camerata Silesia. Choć oni akurat śpiewają wszystko, od staroci do współczechy, to np. zacytowany fragment "Magnificatu" Zieleńskiego brzmi, moim zdaniem, bardzo stylowo i atrakcyjnie.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 22:25, 11 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 7:49, 12 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Jasne, że nie mamy co porównywać się np. do Anglików, gdzie tradycja wykonawstwa renesansowej polifonii trwa chyba od zawsze , i gdzie roi się od dobrych chórów (np. The Tallis Scholars, The Taverner Consort, Stile Antico, czy The Sixteen).
Jednak wydaje mi się, że trzeba spojrzeć trochę bardziej optymistycznym okiem także na to, co dzieje się u nas.
Pierwsze ziarna zainteresowania tym repertuarem zostały zasiane. Od ładnych paru lat mamy jedną z najlepszych barokowych orkiestr w Europie (Arte dei Suonatori), która współpracuje na stałe ze światową czołówką wykonawców muzyki dawnej (m.in. Hidemi Suzuki, Reinhard Goebel, Rachel Podger, Martin Gester, Dan Laurin i wielu , wielu innych), nagrywa płyty dla zachodnich wytwórni (polecam "Pory roku" Vivaldiego w transkrypcji na flet prosty i orkiestrę, albo wydany ostatnio przez BIS Records trzypłytowy album z concerti grossi Haendla). Fajne rzeczy robi Marek Toporowski z Concerto Polacco, czy Agata Sapiecha z Il Tempo. We Wrocławiu narodził się znakomity zespół specjalizujący się w wykonawstwie średniowiecza - Ars Cantus.
Jeśli chodzi o muzykę renesansu, pionierskie grupy, jak Affabre Concinui, Il Canto, czy Collegium Vocale, zjeżdżają pomału do zajezdni robiąc miejsce młodszym (np. w Warszawie kroi się niezły 12-osobowy zespół Musica Aeterna).
Chóry amatorskie zaczynają śpiewać dawną muzę w sposób naprawdę profesjonalny, np.:
[link widoczny dla zalogowanych]
Idzie ku lepszemu
Nie ma co narzekać na brak zespołów, słaby poziom szkolnictwa, brak dofinansowania itp. Trzeba samemu brać się do roboty i próbować dołożyć własną cegiełkę
W pierwszym poście zapytałeś: jakie powinny być cele takiego kameralnego zespołu?
Na pewno celem nie jest udział w konkursach (to tylko jedna z dróg samodoskonalenia, wcale nieobowiązkowa)!!! Moim zdaniem, prawdziwym celem powinno być wykonywanie muzyki (ku uciesze swojej i publiczności), odkrywanie dziewiczego repertuaru, utrwalanie go na CD.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 9:20, 12 Sie 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Asia Brol
Dołączył: 19 Paź 2007
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Wto 14:58, 12 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Panie Michale:) A cóż to za zespół mile łechcący ucho moje? Tak po prostu "Nr 7"?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 15:56, 12 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Zespół nr 7, to...
Chór Akademicki UAM pod dyr. Jacka Sykulskiego
|
|
Powrót do góry |
|
|
karen
Dołączył: 20 Cze 2007
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 23:24, 12 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Tak, masz absolutną rację. Amatorski ten chór nr 7. Amatorstwo w końcu oznacza, że dane zajęcie nie stanowi podstawowej działalności zarobkowej.
Stile Antico...mmmm...mój ulubiony. Usiłowałam doszukać się różnic w brzmieniu sopranu I i II, ale mizernie mi wychodziło.
@Wirez; nie miałam na myśli muzyki dawnej, ale m.in. kilka utworów Józefa Świdra, w tym wykonanie "Czego chcesz od nas, Panie" w stylu:
a) klepanie, równiej niż metronom; recytatywy jak AK47
b) fantazja i wręcz nie przestrzeganie metrum
Wiem, że to skrajności, ale jak już dyrygent ma swoją wizję i styl, to zazwyczaj w nie popada. Rozumiem, że powinno dążyć się do osiągnięcia ideału, czystego piękna. Ale czasami to nie wychodzi. Ponadto, z tego co wiem, utwór ten wielokrotnie zaprowadził różne chóry na podium. Przy czym mistrzowskie wykonania bywały zupełnie różne (patrz pkt. a i b).
|
|
Powrót do góry |
|
|
wirez
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 644
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 0:19, 13 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
>karen
ze Świdrem jest ten problem że cholera wie, jak to wykonywać...
(już się deklarowałem, że nie lubię)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania S.
Dołączył: 24 Maj 2008
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 7:51, 13 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Uwielbiam śpiewać wszystkie utwory Świdra - bez wyjątku. Zawsze mi ciary po plecach idą (to tak odbiegając troszkę od tematu;) )
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 10:01, 13 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
karen napisał: | Tak, masz absolutną rację. Amatorski ten chór nr 7. Amatorstwo w końcu oznacza, że dane zajęcie nie stanowi podstawowej działalności zarobkowej. |
Ponieważ dostrzegłem w Twojej wypowiedzi nutkę sarkazmu pragnę wytłumaczyć, że używając terminu "amatorski" w odniesieniu do chóru UAM miałem na myśli jedynie sposób funkcjonowania, a nie poziom artystyczny, którego mogłoby pozazdrościć poznaniakom wiele zespołów zawodowych.
"Chóry akademickie" zrzeszają przede wszystkim studentów, różnych specjalności (może się zdarzyć, że także muzycznych), a ich skład podlega rotacji w o wiele większym stopniu niż to się dzieje wśród zespołów zawodowych. Kandydaci nie muszą legitymować się papierami ukończenia uczelni muzycznych, ani referencjami w postaci dotychczasowych dokonań artystycznych. Nabór jest otwarty dla wszystkich i w pewien sposób nieprzewidywalny (zdarzają się lata chude i tłuste ).
Tak na marginesie, forumowicze z Poznania i okolic mają aktualnie szansę załapania się do chóru Jacka Sykulskiego:
Cytat: | "Chór Akademicki UAM ogłasza nabór głosów męskich
basów, barytonów i tenorów
Szukamy osób otwartych na nowe wyzwania, dla których MUZYKA jest jednym ze sposobów wyrażania swojej osobowości. Wśród nas są studenci i absolwenci Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, Politechniki Poznańskiej, Uniwersytetu Medycznego, Uniwersytetu Przyrodniczego oraz prywatnych wyższych uczelni z Poznania..." |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 10:03, 13 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Jeśli przyjąć Twoją definicję "amatorstwa", także CVB należałoby zaliczyć do grupy zespołów amatorskich (z czego jestem bardzo dumny , bo "amatorstwo" rozumiem nieco inaczej: "amator" - miłośnik, ktoś oddany czemuś, osoba uprawiająca coś hobbistycznie).
Dajemy średnio 10 koncertów rocznie, płyty nagrywamy za friko (najczęściej dopłacając do tego "interesu"), a na chleb zarabiamy w zupełnie inny sposób, wykładając na uczelniach, grając w orkiestrze filharmonicznej, czy prowadząc prywatny interes ubezpieczeniowy.
Jeśli za miernik profesjonalizmu przyjąć specjalistyczne wykształcenie, także nie kwalifikujemy się do miana zespołu zawodowego. Mamy co prawda wykształcenie muzyczne, ale w dwóch przypadkach zupełnie nie związane ze śpiewaniem (wydział instrumentalny i wydział kompozycji), a w dwóch pozostałych (wydział wokalno-aktorski) balast umiejętności i nawyków, których przy wykonawstwie muzyki średniowiecza i renesansu trzeba było długo i z mozołem się pozbywać.
Jeśli udało nam się osiągnąć coś ciekawego na niwie interpretacji muzyki dawnej, doszliśmy do tego zupełnie sami, podpatrując nagrania zachodnich mistrzów, wczytując się w dostępne źródła i eksperymentując.
Więc jeśli tylko bozia dała Wam ciekawy głos, dobry słuch i "inteligencję muzyczną" nic nie stoi na przeszkodzie, abyście:
- zakładali własne zespoły kameralne,
- cieszyli się z uprawiania muzyki,
- zapomnieli o wszelkich niesprawiedliwościach, jakie spotkały Was przy okazji uczestnictwa w konkursach chóralnych,
- zrzucili balast niedokształconych dyrygentów,
- wzięli sprawy w swoje ręce.
Szczerze Wam tego życzę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Asia Brol
Dołączył: 19 Paź 2007
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Śro 15:43, 13 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Karen, jeśli amatora okrasimy sarkazmem to wychodzi nieudacznik. I jakoś nie przyszło mi do głowy słuchać tego fragmentu wyłącznie po to, by znaleźć różnicę między sopranem I i II. Słucham muzyki, bo lubię. I nawet w najokropniejszym wykonaniu można znaleźć chwilę na zadumę, np. kurde, zero słuchu - a śpiewa:) Czyli szklanka do połowy pełna...
|
|
Powrót do góry |
|
|
wirez
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 644
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 21:30, 13 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
prawie pusta, jeśli już
|
|
Powrót do góry |
|
|
Asia Brol
Dołączył: 19 Paź 2007
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Czw 22:57, 14 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
A tak... ale prawie:) Jesteś w tym przypadku niepoprawnym optymistą
|
|
Powrót do góry |
|
|
smutek
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 1418
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Włocławek
|
Wysłany: Sob 17:36, 16 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
chór kameralny..
jeśli np. w chórze akademickim jest 70 śpiewających osób.. a powstanie z nich 25-30 osobowy zespół to wtedy jest chórem kameralnym..
inny przykład.. jeśli jest chór 30-40 osobowy i powstaje z niego 10-14 osobowy zespół jest także chórem kameralnym
takie jest moje zdanie (i nie każdemu musi się podobać)
|
|
Powrót do góry |
|
|
karen
Dołączył: 20 Cze 2007
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 10:17, 17 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Michale, po prostu czasami boli jak się staje w szranki z takim "amatorskim" chórem, mając świadomość, że nie ma się szans. Rezygnuje się z konkursów. Bo po co tracić kasę, której zawsze jest za mało.
Świder: skoro nikt nie wie, to przynajmniej jury mogłoby trzymać się jednej wersji.
niedokształceni dyrygenci: inni nas nie chcą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 10:38, 17 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
karen napisał: | Michale, po prostu czasami boli jak się staje w szranki z takim "amatorskim" chórem, mając świadomość, że nie ma się szans. Rezygnuje się z konkursów. Bo po co tracić kasę, której zawsze jest za mało. |
Nie przejmuj się
Z tego, co się orientuję, Chór Akademicki UAM raczej nie objeżdża lokalnych konkursów chóralnych bezlitośnie kosząc puchary i nagrody (nie widzę go nawet na listach laureatów "Legnica Cantat"). Bo i po co??? Wyśrubowany poziom pozwolił im na prowadzenie w pełni dojrzałej działalności artystycznej, nie wymagającej nieustannych "weryfikacji" poziomu, stawania w konkursowe szranki. Znają swoją wartość, nagrywają rewelacyjne płyty, uświetniają prestiżowe międzynarodowe imprezy i godnie reprezentują polski amatorski ruch śpiewaczy za granicą. Cieszmy się, że mamy takie wzorce i róbmy wszystko, aby chociaż w jakimś stopniu zbliżyć się do nich.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|