Forum www.chor.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Chóry kameralne - FAQ :)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.chor.fora.pl Strona Główna -> Forum ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wirez




Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 644
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 12:16, 06 Sie 2008    Temat postu: Chóry kameralne - FAQ :)

Zatem zaczynamy.

Jak definiuje się chór kameralny na konkursach? Do 16, 20, 24 osób?

Jakie są "cele" takiego zespołu? Różnice w wykonawstwie pomiędzy zespołami dużymi? Czyli po prostu na co jury zwraca uwagę podczas oceniania i na co trzeba położyć nacisk?

Czy jury ma osobne widełki pktowe dla różnych rodzajów zespołów? Może zdarzyć się tak, że taki zespół będzie oceniany głównie na podstawie zagadnień technicznych (wspólna fraza, wejścia, zgranie) i będą one o wiele ważniejsze od ogólnego odbioru zespołu?

Wreszcie, jak może to wyglądać przy braku rozgraniczeń ze względu na wielkość?

O. Takie różne pytanie zaczęły mnie ostatnio nurtować :) Zwłaszcza z okazji startu pewnego zespołu, w którym uczestniczę :))) No i obserwacji wyników niektórych konkursów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jurgens
Administrator



Dołączył: 19 Lis 2006
Posty: 1634
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ożarów Maz.

PostWysłany: Śro 13:50, 06 Sie 2008    Temat postu:

U Niemców coś było na ten temat: [link widoczny dla zalogowanych]

Wynika, że chór kameralny to od 20 do 30 lub od 12 do 48 osób wedle niemieckich standardów. No i że głównym punktem działalności chóru kameralnego jest muzyka a cappella.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grzegorz Miśkiewicz




Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 16:02, 06 Sie 2008    Temat postu:

Chór to tylko instrument (że żywy to nie ma znaczenia dla samej muzyki). Porównaj więc piszczałkę z organami lub dowolnie inne zestawienie - kameralistyka a symfonia, itp. Nie ma opcji: lepsze, gorsze. Jest: inne. Mozna słuchać skrzypiec solo i napawać się postępem linii melodycznej, zapominając, lub mając w głowie (z racji naleciałości genetycznych) dopełniającą harmonię. Podobnie z chórami. Zupełnie inna to muzyka, za każdym razem powinna być ona dopasowana do składu, a raczej skład do muzyki, bo nie wyjdzie jak powinno, bo barwa, bo ekspresja, bo to i tamto. Piękno w różnorodności tkwi właśnie.
Odnośnie kryteriów oceniania-nudna rzecz, więc nic nie powiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wirez




Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 644
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 18:42, 06 Sie 2008    Temat postu:

>Grzegorz Miśkiewicz
Ale ja nie mam problemów z oceną/odbiorem muzyki. Chodzi mi właśnie o kryteria innych odbiorców - jury właśnie.
Po co jest takie forum, jeśli nie właśnie dla takich tematów? Mamy pisać, że muzyka to muzyka i koniec? Że nie da się jej opisać słowami...

Powiem szczerze, że akurat na Twoją wypowiedź mocno liczyłem, bo z tego, co tu widzę (na forum) dokładnie wiesz, o co pytam...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania S.




Dołączył: 24 Maj 2008
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 21:09, 06 Sie 2008    Temat postu:

Ja ze swoich doświadczeń (jako chórzystka) powiem tyle: jakie są kryteria oceniania przez jury to jedno, a jak to jest w praktyce, to drugie.
Przykład: ostatni konkurs w Pradubicach, gdzie do walki o Grand Prix dostało się pięć chórów i wyraźnie było powiedziane, ze program musi trwać max 15 min, trzeba jeden utwór z akompaniamentem i absolutnie wyniki z pierwszego etapu nie są brane pod uwagę. I co? Grand Prix dostaje chór który:
a) śpiewał zdecydowanie dłużej niż 15 minut
b) wykonał więcej utworów z akompaniamentem
c) w rozmowie z jurorem, na pytanie co sprawiło, ze oni a nie inny chór wygrał odp brzmiała: bo oni pokazali się z zupełnie innej strony, niż w pierwszym etapie (no i bądź tu mądry!)
Nie jest to w żadnym wypadku zazdrość, czy coś, bo chór naprawdę świetnie spiewał, ale w sumie nie trzymał się wytycznych początkowo narzuconych przez jury...

A co do chórów kameralnych, na tym samym konkursie miała miejsce sytuacja: chór z Węgier zakwalifikowany został do kategorii chóry kameralne. później w trakcie przesłuchań okazało się, ze mają jedną osobę więcej niż przewiduje regulamin. jakiś chór zgłosił swoje zastrzeżenia w tej sprawie. No i co? Można było przecież przerzucić ich do innej kategorii, gdzie spokojnie mogliby powalczyć o nagrodę, ale niestety ich prezentacja w zasadzie w ogóle sie nie liczyła... No i gdzie tu konsekwencja w ocenianiu przez jury i stosowaniu się do regulaminu? Albo wszędzie, albo nigdzie, nie?

A z ocenianiem zespołów o różnym składzie uczestników - wg mnie ciężka sprawa. Jednak jest to inne brzmienie, inny efekt itd. Tak samo jak ocenianie zespołów amatorskich i zawodowych (no.. prawie zawodowych), jak to miało miejsce w Legnicy w tym roku, gdzie o Grand Prix walczyły dwa zespoły - Octava (zespół wokalny jak najbardziej profesjonalny) i Chór AM z Wrocławia (amatorzy). Zespoły tak różne, że ciężko określić kto i dlaczego lepszy (tutaj akurat werdyktu jury nie podważam absolutnie, bo Octava była rewelacyjna).

Pozdrawiam.
No i właśnie... może jednak jakiś juror sie wypowie, żeby chórzyści-szaraczki mogły zrozumieć?Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grzegorz Miśkiewicz




Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 21:18, 06 Sie 2008    Temat postu:

Wirez napisał:
Cytat:
Jakie są "cele" takiego zespołu? Różnice w wykonawstwie pomiędzy zespołami dużymi? Czyli po prostu na co jury zwraca uwagę podczas oceniania i na co trzeba położyć nacisk?

ad.1 Celem jest wykonanie, które w istocie swojej (dosiężnego lub niedosiężnego zamiaru), ma zbliżyć się do "ideału" - zawartego w samej partyturze-jedynego obiektywnego czynnika. To wykonanie podlega jednocześnie subiektywnemu osądowi, jesli rozważać zewnętrzną ocenę.
ad.2 Różnice? Wskazałem na nie z racji przeznaczenia i (w efekcie), wymowy indywidualnej dzieła.
Jak w każdym przypadku na elementy oceny składają się poszczególne warstwy wykonywanego dzieła, co każdy wie. Dalej ocenie podlega sposób wywiązania się z tradycji-stylowości przypisanej danemu okresowi, w którym dzieło powstało (dziś mamy wysoce rozwiniętą specjalizację wykonawczą, a tym samym należy się mieć na baczności, jeśli nie wie się wystarczająco dużo o epoce, z której wzięło się na warsztat dzieło). Biorąc pod uwagę fakt, iż każdy, kto czuje się na siłach oceniać innych, podbudowany własnym doświadczeniem, a więc indywidualnym spojrzeniem, staje się pogromcą lub sprzymierzeńcem. Ma to czasem dobre, a czasem katastrofalne skutki: w kwestiach oczywistych, takich jak intonacja, realizacja struktur formalnych itp. jest jak sito, przesiewające ziarno od plew. Gorzej, gdy może wpłynąć na czyjś indywidualny stosunek i wrażliwość muzyczną, do czego wielu z tej racji pretenduje w myśl powiedzenia: wyżej s... niż d... ma Laughing
Teraz o dyrygencie, panu kierowniku chóru: on jest dlatego szefem, ponieważ to on ma mieć tę wiedzę całą o materii, w której się babrze lub zanurza i pływa. Jeśli pływa to wie co w trawce piszczy, jesli się babrze, no cóż, czasem wyręczają go jego owieczki, które czują brak fundamentu, na którym stoją wraz z nim. Ale to niedobre jest bo: jakiż to pasterz pozwala swym owieczkom prowadzić się (choćby to nie były manowce)?
Osobiście nigdy nie zabierałbym się za coś, na czym się nie znam, albo, co jeszcze gorsze, czego nie czuję. Jeśli jednak czuję, a mrowie po plecach biega, to nie pytam innych co, jak i dlaczego, bo mnie ich zdanie zupełnie nie interesuje. Idziemy razem, jesli możemy wzajemnie się dopełniać, albo każdy w swoją stronę, jeśli komu nie po drodze.
Ostatnia rzecz: o ile wiem, wielu tu jurorów, ich trzeba pytać, choć pewnie im się gadać już na te tematy nie bardzo chce (wielokrotnie były poruszane).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dziki




Dołączył: 09 Lip 2008
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Włocławek

PostWysłany: Śro 21:50, 06 Sie 2008    Temat postu:

Ania S. napisał:
Ja ze swoich doświadczeń (jako chórzystka) powiem tyle: jakie są kryteria oceniania przez jury to jedno, a jak to jest w praktyce, to drugie.
Przykład: ostatni konkurs w Pradubicach, gdzie do walki o Grand Prix dostało się pięć chórów i wyraźnie było powiedziane, ze program musi trwać max 15 min, trzeba jeden utwór z akompaniamentem i absolutnie wyniki z pierwszego etapu nie są brane pod uwagę. I co? Grand Prix dostaje chór który:
a) śpiewał zdecydowanie dłużej niż 15 minut


osobiscie mnie bardzo "zjeża" ten czasoograniczacz, poniewaz czasami na konkursach trzeba bylo przyspieszac w utworach, a kiedys na konskursie (chyba w bydgoszczy) chór spiewajacy Pater Noster J.Świdra musial zejsc w polowie utworu...(łatwo sie nie chcial poddac Razz) ja rozumiem organizacja ład i porządek ale troche rozwagi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jurgens
Administrator



Dołączył: 19 Lis 2006
Posty: 1634
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ożarów Maz.

PostWysłany: Czw 9:57, 07 Sie 2008    Temat postu:

"Czasoogranicznik" jest konieczny ze względów organizacyjnych. Po drugie jeśli chór ma przygotowane utwory i wykonuje je tak ja na próbie, to powinien mieć to obcykane co do sekundy. Problem pojawia się jak ktoś nie zadał sobie trudu aby oszacować czas utworów, albo oszacował a trema podczas wystąpienia spowodowała że tempo odjechało.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
karen




Dołączył: 20 Cze 2007
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 9:40, 10 Sie 2008    Temat postu:

Cytat:
Jeśli jednak czuję, a mrowie po plecach biega, to nie pytam innych co, jak i dlaczego, bo mnie ich zdanie zupełnie nie interesuje.

A co, gdy nieco odbiega to od tego, co zapisane w nutkach lub od konwencji epoki? Na ile "własna koncepcja utworu" może odbiegać od reguł książkowych? Dlaczego czasami jurorzy mówią, że "zespół odkrył utwór na nowo" a czasami, że kompletnie zepsuł, choćby to było to samo wykonanie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dziki




Dołączył: 09 Lip 2008
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Włocławek

PostWysłany: Nie 18:40, 10 Sie 2008    Temat postu:

punkt patrzenia zalezy od punktu siedzenia(czy jakos tak) Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wirez




Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 644
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 21:19, 10 Sie 2008    Temat postu:

Dzięki za odpowiedzi, ale ja naprawdę zadałem dość konkretne pytania...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grzegorz Miśkiewicz




Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 23:06, 10 Sie 2008    Temat postu:

Karen napisała:
Cytat:
A co, gdy nieco odbiega to od tego, co zapisane w nutkach lub od konwencji epoki? Na ile "własna koncepcja utworu" może odbiegać od reguł książkowych?

Co to znaczy odbiega od zapisu? Nie może odbiegać bo wtedy nie jest to ten utwór! Partytura to źródło, istota, byt, esencja, jestestwo utworu. Mądrzy i piękni swą mądrością nie imaginują lecz wysnuwają swoje racje właśnie ze źródeł. Owszem, błądzi się wszędzie, ale droga jedno ma imię-dążenia do prawdy. Artystycznej, metafizycznej prawdy. Jeśli się nią kroczy, posuwa się rzecz do przodu. Wszelkie nieprzemyślane działania wcześniej czy później spalą się jak meteoryt w atmosferze. Własną można mieć chusteczkę do nosa, ale nie nieświadomą koncepcję! Ufff, róbta zresztą co chceta Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wirez




Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 644
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 15:34, 11 Sie 2008    Temat postu:

Ja tam już nie wiem. Widziałem "modzenie" dyrygenta przy partyturze, siedział chłop cały weekend i myślał, co by tu zmienić. Gdzieś dodał cresc, gdzieś dim, i już mamy pięknie opracowaną ideę.
Pomijając np to, że w partyturze np wyraźnie zaznaczone jest >>bez wyraźnych zmian dynamicznych<<
A wszystko dlatego, że zespół zrobił kalkę z genialnego nagrania. Ale tu ego rogacza nie wytrzymało, a żeby zrobić drobne zmiany na poziomie mikro, to już słabiutko Smile))

Więc mogę przypuszczać, że pewne zmiany dynamiki są dopuszczalne. Oczywiście mówię o spojrzeniu jurorów, bo IMHO jest to całkowicie niedopuszczalne.

Co do interpretacji muzyki dawnej - bo zapewne o to Karen chodziło.
Jeśli interpretacja jest bardzo kontrowersyjna i uznana za "niestylową", winę ponosi jedna osoba - dyrygent. Nie potrafił przekazać idei, porwał się na zbyt trudny kawałek itp... albo po prostu źle narzucił kolejność utworów i wykonanie było z "naleciałościami" innej epoki śpiewanej poprzednio.

Jest i druga strona medalu:
W pl mamy masę "specjalistów" od dawnej. Guru na guru i guru pogania. Wszyscy "wiedzą" jak tą dawną wykonać. Stylowo, lekkim dźwiękiem itp. Tylko ja proszę, niech mi ktoś w tym 40sto milionowym państwie pokaże dobry zawodowy zespół od dawnej.

I coś, czego nie jestem w stanie pojąć.
KAŻDY chór, żeby gdzieś pojechać musi mieć rozpiętość repertuarową. Najlepiej od gallów anonimów do Strawińskiego. I zamiast szlifować poziom jednej, dwu epok trzeba się rozdrabniać, bo inaczej na żaden konkurs nie wpuszczą (ku chwale poziomu). Dlaczego chór parafialny nie posiadający zwykle w składzie ludzi wykształconych muzycznie musi katować wszystko? Przecież o wiele łatwiej nauczyć chórzystów jednej stylistyki.
Ogólnie jestem za specjalizacją zespołów, więc tak tu się wyżaliłem.

Dobra, koniec OffTopowania Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 19:11, 11 Sie 2008    Temat postu:

wirez napisał:
Tylko ja proszę, niech mi ktoś w tym 40sto milionowym państwie pokaże dobry zawodowy zespół od dawnej.


Pewnie, że różowo nie jest, myślę jednak, że Twój pesymizm jest przesadzony i w dorobku fonograficznym polskich wykonawców muzyki dawnej można jednak odnaleźć sporo ciekawych dokonań. Nie wiem, jakie są Twoje oczekiwania i wymagania, ale posłuchaj próbek nagrań choćby tylko tych sześciu zespołów (od średniowiecza do baroku):

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Czy rzeczywiście trzeba się ich wstydzić?


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 19:13, 11 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
wirez




Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 644
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 20:00, 11 Sie 2008    Temat postu:

>Michał
Źle sprecyzowałem, myślałem, że to oczywiste. Chodzi mi o chór, co najmniej 16 osób Smile
Domyślam się, że to twórczość CVB? Smile Naprawdę bardzo ciekawe i jak najbardziej doceniam takie wykonania (no to jęczenie trochę mi nie podeszło ;p ).

Ale zapytam inaczej. Zawodowy zespół do nagrania motetów Bacha. Jest coś takiego w pl?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.chor.fora.pl Strona Główna -> Forum ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin