|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gibra
Dołączył: 17 Wrz 2007
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 23:03, 07 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Sasanka napisał: | Jeżeli piszesz o tym utworze, o którym myślę czyli Wacława z Szamotuł "Pieśni o Narodzeniu Pańskim", to daruj, ale różnica jest jednak wielka - przecież to jest kolęda, a nie utwór świecki - imprezowy! No chyba , że to inny utwór! |
ale za to tenory mają melodję niesamowicie imprezową i mówię oczywiście o tym utworze. nie ma się co oburzać, wszystko co da się śpiewać można śpiewać wszędzie. ważne żeby nie robić żadnej profanacji chamskiej
tourdion zawsze jest ze sttopniowym wchodzeniem głosów
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
GWIZDEK
Dołączył: 12 Cze 2007
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 0:00, 08 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
gibra napisał: | wszystko co da się śpiewać można śpiewać wszędzie. ważne żeby nie robić żadnej profanacji chamskiej |
czyli nie wszystko wszędzie;)
Ostatnio zmieniony przez GWIZDEK dnia Nie 0:02, 08 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
gibra
Dołączył: 17 Wrz 2007
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 0:02, 08 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
jesli sie spiewa w miare kulturalnie to wszystko. przynajmniej ja tak uwazam
|
|
Powrót do góry |
|
|
GWIZDEK
Dołączył: 12 Cze 2007
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 0:09, 08 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
to np taki kawalek jak Tourdion po co spiewac? Bo w wersji kulturalnej to chyba nie bedzie to. Pewnych utworów, że tak powiem nie wypada spiewać w niektorych miejscach, dlatego dobrze jest wiedziec o czym sie spiewa zeby potem nie wyszlo glupio.
|
|
Powrót do góry |
|
|
wirez
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 644
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 8:10, 08 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
gibra napisał: | jesli sie spiewa w miare kulturalnie to wszystko. przynajmniej ja tak uwazam |
dokładnie.
Żeby nie było - naprawdę sporo paskudnych profanacji w swoim życiu widziałem/słyszałem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 9:04, 08 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
GWIZDEK napisał: | to np taki kawalek jak Tourdion po co spiewac? Bo w wersji kulturalnej to chyba nie bedzie to. |
A choćby dla czystej przyjemności śpiewania
Utworek jest bardzo zgrabny, wszyscy znają... z pewnością umili każdą chóralną imprezę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
polifonia
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alicja
Dołączył: 30 Lis 2006
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 9:58, 08 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
rzeczywiści, dość specyficzny sposób dyrygowania, ale zauważcie, że zespół doskonale go rozumiał i realizował to, co on pokazywał A to najważniejsze
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 10:07, 08 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Machacz rzeczywiście przyciąga wzrok
Z powodzeniem można by go wyciąć z planu i w tle podłożyć orkiestrę symfoniczną z jakąś symfonią Czajkowskiego
BTW: Warto zapamiętać taką bardzo mądrą Konfucjańską maksymę:
"Nie wytaczaj armaty aby zabić komara"
(Don't use a cannon to kill a mosquito!)
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 10:10, 08 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
|
Powrót do góry |
|
|
GWIZDEK
Dołączył: 12 Cze 2007
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 11:26, 08 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Michał napisał: | A choćby dla czystej przyjemności śpiewania
Utworek jest bardzo zgrabny, wszyscy znają... z pewnością umili każdą chóralną imprezę. |
Zgadzam się że dla przyjemności śpiewania można śpiewać wszystko ale nadal nie wszędzie. Czy na takiej imprezie gdzie przelewa się może wina, w knajpach przy kuflu będzie to kulturalne śpiewanie?? Napewno będzie przyjemnie bo każda okazja do śpiewania jest dobra i nie jedną impręzę się tak spędziło. Jednak w takich sytuacjach inne względy się liczą, nikogo nie obchodzi intonacja, to że ktoś zapomniał tekstu albo śpiewa nierówno, liczy się sama frajda ze śpiewania i to że ludzie się razem bawią. Po prostu zabawa i jeszcze raz zabawa.
Natomiast jeśli decydujemy się gdzieś pokazać to oprócz frajdy i wspólnej zabawy jednak dbamy o kwestie techniczne. Podchodzimy do tego bardziej profesjonalnie. I co jednak mimo to idziemy do kościoła i śpiewamy rubaszne madrygały i nawet na chwile nie przyjdzie na myśl, że może niewypada??
Ostatnio zmieniony przez GWIZDEK dnia Nie 11:29, 08 Cze 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gibra
Dołączył: 17 Wrz 2007
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 12:29, 08 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Michał napisał: | gibra napisał: | tourdion zawsze jest ze sttopniowym wchodzeniem głosów |
"Zawsze", to chyba jednak za mocne stwierdzenie
Sam słyszałem na żywo co najmniej dziesięć wykonań |
mówiłem o naszym chórze;)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 19:04, 08 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
GWIZDEK napisał: |
I co jednak mimo to idziemy do kościoła i śpiewamy rubaszne madrygały i nawet na chwile nie przyjdzie na myśl, że może niewypada?? |
Czyli znowu wracamy rykoszetem do tematu "Rozdział kościoła od muzyki"?
To pewnie kwestia indywidualnego stosunku każdego z nas do spraw wiary i traktowania świątyni jako miejsca szczególnego, wyjątkowego, w którym obcujemy z wymiarem transcendentalnym, ze świętością.
Ja osobiście nie mam specjalnych oporów jeśli chodzi o śpiewanie madrygałów w kościołach, podobnie zresztą jak nie ma ich większość proboszczów, którzy owe kościoły udostępniają na takie koncerty (na zachodzie są to miejsca najczęściej wykorzystywane do tego rodzaju imprez kulturalnych, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach, stanowiąc niejako ekwiwalent sali koncertowej).
Stosunek Kościoła (jako instytucji) do tych spraw ulegał na przestrzeni wieków nieustannym zmianom. Nie jestem specem jeśli chodzi o prawo kanoniczne, ani o historię religii, ale pamiętam np., że w obrębie świątyni Jerozolimskiej przez wiele wieków bez problemu funkcjonował najzwyklejszy, gwarny jarmark (nie zmieniła tego nawet interwencja Jezusa z Nazaretu).
Oto inny, późniejszy obrazek...
"Rzym, rok 1492. Stolica piotrowa nie jest już miastem świętym. Stała się siedliskiem bezbożnych uciech, przekupstwa i zbrodni" (fragment noty reklamującej film "Borgia")
Był czas, kiedy zakazywano wykorzystywania w kościołach określonych instrumentów muzycznych, kojarzonych z przaśną muzyką ludową. Kobietom (stworzeniom "nieczystym" ) zezwolono na uczestnictwo w śpiewie podczas liturgii dopiero na początku dwudziestego wieku!
Myślę, że ten okres Kościół ma już za sobą. Postanowienia Drugiego Soboru Watykańskiego poluzowały szereg dotychczasowych ograniczeń i, mówiąc bardzo ogólnie, zmierzały do uprzystępnienia kultu (m.in. poprzez wprowadzenie języków narodowych w miejsce łaciny), do rozhermetyzowania się instytucji kościelnych i otwarcia na otaczający świat.
Myślę, że tutaj takich kwestii nie rozstrzygniemy w sposób definitywny (to zadanie należy raczej do papieża i watykańskich hierarchów). Nie znajdziemy na tyle mocnych argumentów "za lub przeciw", aby np. podjąć akcję zbiorowej kontestacji koncertów z muzyką świecką organizowanych w miejscach kultu religijnego. Proponuję zatem pozostawić ten temat do przetrawienia w sumieniach każdego z nas.
|
|
Powrót do góry |
|
|
GWIZDEK
Dołączył: 12 Cze 2007
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 19:31, 08 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Oj ale znowu sprowadzamy sprawę do tylko jednego kościoła i religii, a to chyba jest nie tyle kwestia wiary ile szacunku do wyznań innych. Poza tym mi chodziło o to, że są utwory, których wykonywanie, np w miejscu świętym, według mnie jest nieodpowiednie. Natomiast nigdy nie twierdzilem, że w kościele wogóle nie powinno się śpiewać muzyki świeckiej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|