Opera barokowa w Polsce

[jurgens]

Gdzie w Polsce można posłuchać aktualnie opery barokowej?

[Raczek]

he he he... dobry żarcik W sumie to wszędzie, pod warunkiem że masz odtwarzacz MP3 i jakieś fajne nagranie.
Osobiście nie słyszałem żeby gdzieś w tym kraju regularnie i na poziomie wystawiane były opery wcześniejsze niz Mozart. Jeśli juz to są sporadyczne wystepy jak artyści z zagranicy przyjadą.

Światełko w tunelu:
[link widoczny dla zalogowanych]

Pozostaje oczywiście jeszcze Opera Kameralna w Warszawie która od czasu do czasu raczy słuchaczy barokowymi dziełkami

[jurgens]

Znalazłem tymczasem coś na DVD. Tylko nie chciałbym trafić na wykonanie w stylu XIX-XX wiecznych oper.

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[Raczek]

W operze nie siedzę za bardzo, ale wnioskując po wykonawcach, to co do 2, 3 i oczywiście 5 pozycji, to powinny być sympatyczne i stylowe. Za 1 i 4 nie ręczę.
BTW. Mam na płytkach (ale niestety tylko CD) Orfeusza Monteverdiego cos Luliego i kilka oper Handla... jeśli reflektujesz to PW

[jurgens]

A Purcell z Youtube[link widoczny dla zalogowanych].

[jurgens]

Muszę się podzielić pierwszymi wrażeniami...

Cóż opera w której na parterze jest 7 rzędów a na balkonie 4.... TO JEST TO. Słychać wszystko - tekst, końcówki... Nawet ze słabą znajomością niemieckiego można było zorientować się w akcji Śpiewacy nie drą się zmagając się z kubaturą Teatru Wielkiego i z orkiestrą symfoniczną. Nawet piana solowe takie jakie można usłyszeć na koncertach a capella w kościołach z dobrą akustyką są słyszalne.

Sama opera [link widoczny dla zalogowanych] cały czas przypominała mi film "Amadeusz" i uchachanego Mozarta wydurniającego się podczas przygrywania na klawesynie. Wielki plus był taki, że Mozart w ogóle zrezygnował z nudnawych recytatywów i zamiast tego opera zamieniała się momentami w zwykły teatr, dzięki czemu było trochę aktorstwa no i przerwy między ariami znacznie się skracały.

Niestety Konstancja wypadała trochę słabo wokalnie, ale za to Blonde w którą wcieliła się Marta Boberska rekompensowała braki koleżnaki. Dodam że podczas arii w wykonaniu Marty Boberskiej popłakałem się ze wzruszenia, aż mi łzy na koszulę leciały.

Jeśli ktoś ma złe doświadczenia jak ja z Teatru Wielkiego w Wa-wie i unika opery, to naprawdę polecam spróbować w Operze Kameralnej w Warszawie. Moim zdaniem warto.

[Raczek]

Nigdy w kameralnej nie byłem, ale słyszałem juz o niej wiele. Z Twojego opisu wynika że warto sie kiedyś na jakieś przedstawienie wybrać... może jak będę przejazdem w "stolycy" to sie skuszę
A co do obsady, to M. Boberska to klasa. Serio.

[jurgens]

Posluchałem dzisiaj na "La finta giardiniera" w WOK. To już trzecia opera w WOK, którą słuchałem w ciągu ostatniego tygodnia.

Niestety tak jak za pierwszym razem podpadła mi Konstancja, tak tym razem podpadła mi tytułowa ogrodniczka. W obu przypadkach Agnieszka Kozłowska, która występowała wypadła wg mnie fatalnie. Momentami czułem się jak w Teatrze Wielkim - w czasie jej występów zaczynałem się nudzić i żałowałem że nie mam pilota, którym mógłbym trochę przyśpieszyć przedstawienie. Kiedy śpiewała swoje partie przypominał mi się tekst Raczka z dyskusji o polskiej szkole emisji o tym jak przechodził korytarzami Poznańskiej AM w czasie zajęć wokalnych.

O ile w czasie "Uprowadzenia z Seraju" występy Agnieszki Kozłowskiej rekompensowała Marta Boberska, to tym razem niestety ale nie było rekompensaty. Świetnie śpiewająca Justyna Stępień, która doprowadziła mnie do łez wzruszenia na "Il Re Pastore", tym razem w swojej roli nie miała praktycznie możliwości wykazania się swoimi umiejętnościami.

Aby było śmieszniej teraz jak to piszę na TVP-Kultura leci "Cosi fan tutte", które będę jutro słuchać w WOK.

[hydrofor]

[jurgens]

Szaleje dalej.

Wczoraj byłem na występie New London Consort w Warszawskiej Filharmonii, gdzie zespół wykonał operę Monteverdiego - "Orfeusz".

Przepiękne wykonanie, wspaniały zespół i ciekawa choreografia, oryginalne stroje.

[jurgens]

W WOKu przed sylwestrem - 29 i 30 grudnia będzie wystawiona francuska opera barokowa [link widoczny dla zalogowanych].

[jurgens]

Jephte bardzo mnie zaskoczyło. Jest to dzieło z 1732 roku i
spodziewałem się tradycyjnego przeplatania recytatywu i arii jaki wtedy był typowy we włoskiej operze.

Uderzyło mnie to iż recytatyw był bardzo ciekawy i praktycznie gdyby nie zmiana akompaniamentu z basso continuo na okiestrę - ciężko było zorientować się kiedy zaczynają się arie. To mnie trochę rozczarowało, gdyż okazało się iż arie są znacznie mniej interesujące i nie wymagają od wykonawców takiej techniki jaką oczekiwałbym po dziele baroku. Znacznie ciekawsze były śpiewy w duecie i w trio, a chór - mogę polecić każdemu miłośnikowi muzyki chóralnej - choć bardziej przypominał mi francuski renesans niż tego co po baroku mógłbym się spodziewać.

Odniosłem wrażenie iż dzieło znacznie bardziej przypomina Orfeusza Monteverdiego - podobnie nawiązuje do antycznego teatru i kładzie duży nacisk na treść libretta aniżeli do popisów wokalnych solistów. Miejscami jest to dzieło zawierające elementy archaiczne jak i bardziej nowatorskie niż w operach Mozartowskich.

Dodam tylko, że w XVIII wieku - opera ta była najczęściej wystawianym dziełem operowym we Francji.

Jeśli będzie jeszcze kiedyś wystawiane - to naprawdę zapraszam. Warto.