|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Maximus Magnus
Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 13:10, 18 Mar 2008 Temat postu: Pasja i nie tylko pod Herreweghe |
|
|
Witam !
Może faktycznie, troszkę nie w temacie, a może jednak wciąż się jego trzymamy?
Zgadzam się w 100% jeżeli chodzi o Herreweghe i Bacha, choć są różne opinie. Ja jednak słucham "siebie" w wyborze interpretacji i nie staram się niczym sugerować - jedynie tym co usłyszę i co w danym momencie zrobi na mnie określone wrażenie!
Dla mnie tworzenie "klimatu" przez Herreweghe w Bachu jest czymś rzeczywiście niezwykłym! Bardzo lubię jego interpretacje.
Oczywiście to sprawa bardzo subiektywna - jak z reszta cała "sztuka" słuchania muzyki. Trzeba być tolerancyjnym i nie starać się nikogo do niczego zmuszać - "wybór należy zawsze do Ciebie" - to ma być przyjemność!
Mało znana jest mi, a również poszukiwana przeze mnie wersja Pasji Janowej z 1725 roku właśnie pod Herreweghe! Może ktoś mógłby podzielić się swoimi spostrzeżeniami nt tej wersji utworu Bacha?
Pozdr.serd.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
jurgens
Administrator
Dołączył: 19 Lis 2006
Posty: 1634
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ożarów Maz.
|
Wysłany: Wto 13:18, 18 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Mnie z interpretacji Mateuszowej Pasji Bacha najbardziej podeszło wykonanie McCreesha. I nie chodzi o to, że jadąć w samochodzie mam tylko wie płyty do zmian zamiast trzech
Przede wszystkim jest bardzo czytelna, wyraźna. Polifonia jest niezamazana, a szybkie tempa nadają życie tej muzyce.
Jeśli zaś mówić o offtopikowe (w tym temacie) msze - to h-Moll polecam w wykonaniu Hengelbrocka, a z Requiem - polecam requiem Lottiego. Zapraszam do założenia oddzielnego tematu - i zamiast na priv - podyskutować na forum publicznie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maximus Magnus
Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 13:33, 18 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Tak taka dyskusja może - miejmy nadzieję - przynieść wiele dobrego!?
Oczywiście na pewno będzie gorąca, ale też ciekawa!
Podczas słuchania muzyki ważne jednak są emocję, to one decydują o tym co nam się podoba lub nie! Ich na pewno nie zabraknie w takiej "dyskusji" - Popieram!
Jeżeli chodzi o Mateuszową - ostatnio "wpadło" mi w ręce nagranie wydane w 2001 roku - interpretacja Harnoncourta jest naprawdę bardzo ciekawa - ale to specjalista od Bacha, więc nie ma się co dziwić! Dla mnie to w pewnym sensie odniesienie do tego co z jednej strony proponuje McCreesh, a z drugiej Herreweghe.
Pozostaje jednak przy Herrewweghe, ale tak jak Jurgens skłaniam się ku Mszy h-moll pod Hengelbrockiem - cudowna interpretacja!Gorąco polecam!
Pozdr.serd.
|
|
Powrót do góry |
|
|
marianek
Dołączył: 16 Sty 2007
Posty: 504
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Włodawa
|
Wysłany: Wto 13:56, 18 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
A dla mnie wykonania Pasji wg Św. Jana, Św. Mateusza jak też innych utworów Bacha pod dyr. Philippe Herreweghe psuje Barbara Schlick swoim wibrato. Generalnie jestem za Gardinerem, choć Herreweghe słucham bardzo chętnie (od niego, jeżeli chodzi o muzykę dawną i Bacha, zaczynałem swój melomański nałóg), a McCreesh też potrafi zachwycić nie tylko Pasją Św. Mateusza.
|
|
Powrót do góry |
|
|
gibra
Dołączył: 17 Wrz 2007
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 19:43, 18 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
pasję św Jana słuchałem tylko pod Gardinerem, Suzukim i Herreweghe. ta pasja zdecydowanie najbardziej mi podchodzi pod Gardinerem. pasja Mateuszowa ewidentnie Herreweghe. Msza h-moll pod Herreweghe, choc nie slyszalem chwalonego przez Was Hengelbrocka, trzebaby było chyba posłuchać wiele jest fajnych wykonań - Koopman, Junghanel, Gardiner, Maccreesh, ale chyba Bacha najlepiej robi właśnie 'fylyppe'
|
|
Powrót do góry |
|
|
marianek
Dołączył: 16 Sty 2007
Posty: 504
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Włodawa
|
Wysłany: Czw 11:04, 20 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Czwartek
Giovanni Paisiello Passione di Gesú Cristo, wyk. Roberta Invernizzi, Alla Simoni – soprany, Luca Dordolo – tenor, José Fardilha – bas, Chór Radia Szwajcarii Włoskiej, I Barocchisti, dyr Diego Fasolis.
| Słucham właśnie Passione di Gesú Cristo Paisiellego. Mam wrażenie, że to opera a nie pasja. Czy jest jeszcze ktoś, kto o tej porze ma czas na słuchanie muzyki?
|
|
Powrót do góry |
|
|
jurgens
Administrator
Dołączył: 19 Lis 2006
Posty: 1634
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ożarów Maz.
|
Wysłany: Czw 11:15, 20 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Dobrze myślisz, bo oratoria były tak naprawdę zamiennikiem opery na okres Wielkiego Postu. Spragnieni śpiewu i muzycznych wrażeń włosi słuchali religijnych oratoriów, jako że opera była w czasie Wielkiego Postu zamknięta.
Ja niestety nie mam w pracy dostępu do radia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
jurgens
Administrator
Dołączył: 19 Lis 2006
Posty: 1634
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ożarów Maz.
|
Wysłany: Czw 22:53, 20 Mar 2008 Temat postu: Re: V Festiwal Misteria Paschalia |
|
|
marianek napisał: |
Czwartek, 20 marca, godz. 20.00
Alessandro Scarlatti - La vergine dei dolori – oratorium
wyk. Roberta Invernizzi – sopran, Sonia Prina – alt, Martin Oro – kontratenor,
Daniele Zanfardino – tenor, Concerto Italiano, dyr. Rinaldo Alessandrini
W przerwie: Relacja z Festiwali Misteria Paschalia w Krakowie i Wielkanocnego Festiwalu Beethovenowskiego w Warszawie - audycja Beaty Stylińskiej
|
Naprawde warte posłuchania (było). Co prawda początek był słaby - soliści śpiewali strasznie siłowo i z dużą wibracją, i kombinowali z rejestrami, co bardzo przeszkadzało w odbiorze. Ale w okolicach czwartej arii na pianach złapali właściwą dynamikę, co od razu poprawiło odbiór, który już do końca pozostał na właściwym poziomie. Przepiękne duety, były ozdobą oratorium. Mnie osobiście przypominało charakterem madrygały Lottiego Oratorium pasyjne oczywiście w charakterze operowym - specjalnie dla włochów zgłodniałych opery w okresie Wielkiego Postu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
marianek
Dołączył: 16 Sty 2007
Posty: 504
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Włodawa
|
Wysłany: Pią 7:41, 21 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Gdyby co, to nagrałem... A z opinią jurgensa chyba się zgadzam, ale posłucham jeszcze raz (przynajmniej).
W "Tygodniku Powszechnym" jest (w cenie gazety) płyta "Misteria Paschalia" z 2007 roku.
Ostatnio zmieniony przez marianek dnia Pią 12:57, 21 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
jurgens
Administrator
Dołączył: 19 Lis 2006
Posty: 1634
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ożarów Maz.
|
Wysłany: Sob 13:46, 22 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Wczoraj dwójka puściła Bachowską Pasję wg św Mateusza w opracowaniu Mendelsona z 1841 roku.
W tych czasach chór wykonujący tą pasję liczył od 100 do 200 osób.
Medelson musiał też dokonać poważnych modyfikacji w instrumentach - gdyż w tych czasach nie było już klawesynów, obojów miłosnych, violi da gamba itd itp.
Artyści śpiewali w stylistyce romantycznej oczywiście. Dość ciekawe, bo interpretacja Mendelsona przez długi czas wpływała na odbiór i wykonanie kompozycji Bach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Manzi
Dołączył: 04 Lis 2008
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: HS
|
Wysłany: Wto 20:03, 04 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Kilka szczgółów do Pasji Händla i ich związku z Johannespassion Bacha
1. Brockespassion Händla
Jedna z inspiracji dla Johannespassion Bacha mogła być Brockespassion G. F. Händla. Partyturę jego Brockes-Passion (HWV 48 ) miał Bach rzekomo przepisać na jesieni roku 1720, kiedy przebywał w Hamburgu, ubiegając się o stanowisko organisty przy kościele św. Jakuba. Odpis partytury Händla pochodzi jednak dopiero z lat 1746/47 i powstał zapewne w związku z wykonaniem zupełnie innego utworu - Pasji wg św. Marka Reinhrda Keisera. Do pasji Keisera Bach wstawiał własne fragmenty (wykonując ją już w roku 1712 i 1726), a w 1748 uzupełnił o dodatkowe siedem arii właśnie z Brockes-Passion Händla. Tak na marginesie, Brockespassion Händla jest ciekawa, ale już od
Brockespassion Telemanna wieje dla mnie nudą.
2. Tzw >Johannespassion Händla<
Dotychczas uważało się, że Johannespassion jest utworem Händla. Autorem tej kompozycji nie jest, jak przyjmowano dotąd Handel, lecz Christian Ritter (ok. 1645 - po 1725). Z Pasji Rittera (do tekstu C. H. Postela) pochodzi tekst chorału Durch dein Gefängnis, Gottes Sohn, który w pierwowzorze Rittera jest arią; u Bacha tekst ten śpiewany jest na melodię chorału Machs mit mir, Gott, nach deiner Güt J. H. Scheina z roku 1628. Wpływy pasji Rittera są bardzo istotne - warto porównać kształt muzyczny niektórych recytatywów, np. fragmenty dotyczące biczowania, ale trudno jednocześnie odpowiedzieć, dlaczego Bach zafascynował się niezbyt ciekawym utworem Rittera. (W identyczny zresztą sposób postąpił komponując recytatywy Pasji wg św. Mateusza - tym razem wzorem była wspomniana już pasja Keisera.)
Odnośnie wykonań Pasji, to nie jestem w stanie zdzierżyć ani Anthony
Rolfe-Johnsona, ani Iana Bostridge, ani Rogers Covey-Crumpa ze względu na makabryczny akcent niemiecki. Nie podoba mi się strachliwe trzęsące się vibrato zwłaszcza tego ostatniego. Według kryteriów językowych skłaniam się zdecydowanie ku Christphowi Prégardien, względnie staremu już Peterowi Schreierowi z Drezna.
McCreesh jest dla mnie w Pasji wg św. Mateusza zagoniony i niezależnie od tego że pojedyncza obsada jest chyba jedyną historycznie uzasadnioną, po prostu nie podoba mi się. Herreweghe i I i II trochę nudny. Koopman - bardzo nudny. (Entuzjazm do niego zmalał moi do zera, kiedy wydał chyba 6 vol. kantat.) Ale niezły jest Hermann Max. W nagraniu Suzukiego - wszystko ewentualnie poza ewangelistą.
W przydatku Mszy h-moll Hengelbrock jest niezły. Dużo wyciągniętych na
wierzch szczegółów, na przykład? łamane tercje altówek w Qui Tollis.
Byłem kiedyś na ich koncercie w Berlinie z okazji Bach-Tage, chyba w 1997.
Coś niesamowitego. Dyrygent, soliści i chór - Z PAMIĘCI. Ani jednego
fałszu. Grali nawet bez przerwy przed Credo. Na zakończenie najpiękniejsza
owacja, jaką słyszałem - minuta absolutnej ciszy.
Niezły jest jeszcze np. Herrewghe II i Kujken - także z wieloma
szczegółami (choć intonacyjnie chór taki sobie). Ale ostatnio - bezkonkurencyjny Suzuki.
Ostatnio zmieniony przez Manzi dnia Wto 21:28, 04 Lis 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jurgens
Administrator
Dołączył: 19 Lis 2006
Posty: 1634
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ożarów Maz.
|
Wysłany: Pią 21:31, 10 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Suzuki rzeczywiście ma niezłe fragmenty Pasji. Spróbuję go posłuchać w całości.
Właśnie przegapiłem Brockespassion Haendla w Filharmonii w wykonaniu CVG. Było też w TV... Aż mi się płakać chce. Może nagrają płytę, bo dotychczasowe nagrania są raczej średnie. Jeśli komuś się udało nagrać to prośba o kontakt.
Brockes Passion Tellemana nie miałem okazji posłuchać w dobrym wykonaniu. Ale pojawiło się chyba [link widoczny dla zalogowanych] W odróżnieniu od Bacha - to są niedointerpretowane utwory i chyba nie jest jeszcze sporo do wyciągnięcia.
Ostatnio zmieniony przez jurgens dnia Pią 22:25, 10 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Manzi
Dołączył: 04 Lis 2008
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: HS
|
Wysłany: Pią 21:59, 10 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
jurgens napisał: | Suzuki rzeczywiście ostatnio ma niezłe fragmenty.
Właśnie przegapiłem Brockespassion Haendla w Filharmonii w wykonaniu CVG. Było też w TV... Aż mi się płakać chce. Może nagrają płytę, bo dotychczasowe nagrania są raczej średnie.
Jeśli komuś się udało nagrać to prośba o kontakt. |
Trochę pociachali tę Brockespassion.
Wykonanie było faktycznie niezłe.
Tylko że w... yyy... yyy... filarhmonii. Błe.
Skasowałem niestety od razu po nagraniu, bo nie chciało mi się tego na dysku trzymać. Pewnie powtórzą.
Edit: Brockespassion Telemanna znam. To znaczy mam na półce. Słuchałem fragmenty..... :/
Ostatnio zmieniony przez Manzi dnia Pią 22:11, 10 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Manzi
Dołączył: 04 Lis 2008
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: HS
|
Wysłany: Nie 9:06, 12 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Na Mezzo grzecznie idzie sobie Osteroratorium Bacha z Herreweghe.
Ładnie grają (bez szydery).
|
|
Powrót do góry |
|
|
gibra
Dołączył: 17 Wrz 2007
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 23:02, 12 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
mam wideo Osteroratorium pod Herreweghe chyba z 1994 roku ze znakomitymi - Schollem i Padmore'm. Super wykonanie, szczegolnie arie w/w. Do tego chyba Peter Kooy, choc on troche wyciska wszystkie gory. Ogolnie super:)
Pasje Haendla ogladalem, chcialem nawet z Zabrza jechac do Warszawy na to, ale ostatecznie odpuscilem. srednio podobal mi sie glos ewangelisty, znakomity za to byl drugi tenor. Johanette Zomer tez swietna - na Wratislavii slyszalem ja dwa razy na zywo i w jednym z koncertow mnie zachwycila niebywale. kontratenor tez fajny, mam wrazenie ze skads go kojarze. chor swietnie spiewal, fajne wykonanie, choc czasem grajkowie chyba jezdzili po dzwiekach (jak na ucho amatora, tyle uslyszalem)
Ostatnio zmieniony przez gibra dnia Nie 23:03, 12 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|