|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
karen
Dołączył: 20 Cze 2007
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 21:29, 17 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Nie chodzi o "zawiść międzychóralną" tylko o sytuację amatorskiego chóru, który za bardzo nie wie, co ma ze sobą zrobić.
Usiłuje pokazywać się tu i tam, ale nic z tego nie wynika tylko zamieszanie w zespole. Pracujemy trochę w ten, trochę w inny sposób. Jak napisał wirez, "chała" niektórych zniechęca innych, których praca staje się syzyfową.
U jednych brak ambicji konkursowych, u innych brak ambicji dążenia do perfekcji; jeszcze inni nie lubią aż tak bardzo śpiewać. Do tego dochodzą kwestie finansowe.
A reakcja Petersburga - naprawdę szkoda słów. Może dobrze, że inne chóry to widziały?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
wirez
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 644
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 22:03, 17 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Zmień zespół. Taka aura zabija. Nie ma co być altruistą ponad siły. Nie da się chcieć za wszystkich.
Ostatnio zmieniony przez wirez dnia Nie 22:06, 17 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
karen
Dołączył: 20 Cze 2007
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 22:12, 17 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
szukam, wirez, szukam, i nie mogę znaleźć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 8:53, 18 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Karen,
jeśli w twoim chórze jest więcej osób, które mają podobne dylematy, czemu się nie skrzykniecie?
Macie chyba jakiś zarząd, prezesa...
Ja, najpierw zorganizowałbym poważną rozmowę z dyrygentem, poświęcając na to nawet cały czas przeznaczony na próbę. Chórzyści mogliby wówczas wyartykułować swoje żale, pretensje, ale także przedstawić konstruktywne pomysły na poprawę sytuacji, perspektywiczny plan rozwoju zespołu.
Jeśli szef okazałby się otwarty na współpracę, dałbym mu rok na wprowadzenie postulatów w życie.
Jeśli próbowałby Was stłamsić i zawojować autorytarnym krzykiem --> BUNT!
Nie wiem na jakich zasadach działacie (czy niezależnie, czy przy jakiejś instytucji), jaka jest średnia wieku itd.
Jeśli jednak macie już dowody osobiste na pewno możecie się postawić, kolektywną decyzją zmienić dyrygenta, lub... odejść z tego chóru i założyć niezależnie mniejszą (8-, czy 12-osobową) grupę kameralną, w skład której wejdą osoby najbardziej ambitne, zainteresowane muzykowaniem, rozwijaniem poziomu.
W tym przypadku zgodzę się z wirezem
Taka aura zabija!
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 10:27, 18 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
wirez
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 644
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 10:59, 18 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Bunt całej społeczności jest chyba niemożliwy do realizacji. Zawsze znajdzie się jakaś opozycja, która powie, że jej wszystko pasuje i proszę nie psuć fajnej atmosfery (bo jeszcze nie zauważyli, że atmosfera jest do d...).
Wyjdziecie na tych złych, co się czepiają dla czepiania i tyle. Nie ma co sobie głowy zawracać. Ziarno wątpliwości zostało już zasiane i nie ma co teraz być sentymentalnym. Poszło Akcja zawsze przynosi reakcję. A na guru ręki nie podniesiesz, zawsze znajdą się jacyś obrońcy uciśnionych.
szkoda gadać...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 12:35, 18 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Żadne "szkoda gadać", pozostaje przecież ta ostatnia opcja - założenie własnego zespołu
|
|
Powrót do góry |
|
|
jurgens
Administrator
Dołączył: 19 Lis 2006
Posty: 1634
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ożarów Maz.
|
Wysłany: Pon 16:37, 18 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
To bynajmniej nie jest prostą sprawą aby pogodzić ambicje z dobrą atmosferą, a współzawodnictwo z życzliwością.
Jeśli chodzi zaś o dylemat Salieriego, to jeśli powstaje piękna muzyka to zawsze musi się znaleźć słuchacz który ją doceni, odczuje lub zrozumie.
Gdyby wszyscy komponowali muzykę na poziomie swojej percepcji odbiorczej, to przecież kompozytorzy byliby niepotrzebni - każdy pisałby taką muzykę jaka by mu najlepiej odpowiadała.
|
|
Powrót do góry |
|
|
dziki
Dołączył: 09 Lip 2008
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Włocławek
|
Wysłany: Pon 18:20, 18 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
jurgens napisał: |
Gdyby wszyscy komponowali muzykę na poziomie swojej percepcji odbiorczej, to przecież kompozytorzy byliby niepotrzebni - każdy pisałby taką muzykę jaka by mu najlepiej odpowiadała. |
mam prosbe...mozesz ta wypowiedz rozwinac bo mnie zacikawila
|
|
Powrót do góry |
|
|
wirez
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 644
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 20:15, 18 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
:)))))))
Ostatnio zmieniony przez wirez dnia Pon 20:16, 18 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
jurgens
Administrator
Dołączył: 19 Lis 2006
Posty: 1634
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ożarów Maz.
|
Wysłany: Wto 9:07, 19 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Proponuje przeczytać wprowadzenie Raczka, a moja wypowiedź może nabierze sensu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 10:48, 19 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Przyznam, że ja także chyba nie do końca łapię, o co chodzi, bo jakoś zamotałeś tę swoją wypowiedź
Sformułowanie "percepcja odbiorcza" znaczy tyle, co "odbiór odbiorczy", a jeśli pierwszy człon zwrotu:
"Gdyby wszyscy komponowali muzykę... to przecież kompozytorzy byliby niepotrzebni"
miałby być prawdziwy, to jednak kompozytorzy byliby potrzebni, gdyż... wszyscy byliby kompozytorami
Jeśli dobrze zrozumiałem sens tej wypowiedzi, chodzi mniej więcej o to, że trzeba pokornie pogodzić się z faktem istnienia osobników zdolniejszych od nas, podziwiać ich za to co robią, i cieszyć się z możliwości obcowania z ich sztuką, bo sami nie bylibyśmy w stanie stworzyć takich arcydzieł...
|
|
Powrót do góry |
|
|
wirez
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 644
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 10:51, 19 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
>jurgens
pisujesz/pisywałeś czasami?
|
|
Powrót do góry |
|
|
jurgens
Administrator
Dołączył: 19 Lis 2006
Posty: 1634
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ożarów Maz.
|
Wysłany: Wto 15:12, 19 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Percepcja słuchowa. Czepiacie się trochę słówek. W każdym razie - Michał dobrze odczytałeś moje intencje.
Jeśli ktoś odbierałby pewien rodzaj muzyki jako genialny, a jednocześnie potrafiłby ją tworzyć, to po co miałby słuchać innej muzyki, która genialną nie jest. Słuchając muzyki innych mógłby głównie odczuwać uczucia w stylu "ja bym to zrobił lepiej".
A tak przy okazji to jestem ciekaw, który z kompozytorów był w pełni zadowolony z własnych dzieł.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 15:57, 19 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
jurgens napisał: | A tak przy okazji to jestem ciekaw, który z kompozytorów był w pełni zadowolony z własnych dzieł. |
Podejrzewam, że w momencie postawienia ostatniej nuty - spora większość z nich.
Jednak kompozytorzy (nawet ci najbardziej genialni) są takimi samymi ludźmi jak zwykli melomani i ich stosunek do muzyki, estetyki, języka dźwiękowego, techniki kompozytorskiej podlega nieustannej ewolucji. Gdyby dać im możliwość wielokrotnego redagowania swoich utworów pewnie za każdym razem wprowadzaliby mniejsze lub większe zmiany.
W historii muzyki mamy wiele przykładów potwierdzających tę tezę, np. Anton Bruckner, który pozostawił po kilka wersji swoich symfonii.
Pewnie dlatego Claude Debussy, kiedy po raz pierwszy usłyszał Kwartet smyczkowy Maurycego Ravela w liście do kompozytora zaklinał go:
"W imieniu bogów muzyki i własnym proszę niczego już nie ruszać w swoim Kwartecie".
|
|
Powrót do góry |
|
|
wirez
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 644
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 14:46, 20 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Tak się zastanawiam, temat podniósł Raczek. A jeśli rzucę taką wstrętną ideę - zmontować w Poznaniu skład z najlepszych/najbardziej zaangażowanych chórzystów z ichnich chórów :)))
Ale mącę :D Ale taki 20sto osobowy skład byłby niezwykle ciekawy :)
Ostatnio zmieniony przez wirez dnia Śro 14:47, 20 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|