Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
smutek
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 1418
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Włocławek
|
Wysłany: Wto 22:48, 19 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
taa .. na szczęście dziewczyny nas zasłaniały
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
smutek
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 1418
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Włocławek
|
Wysłany: Wto 22:54, 19 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
kwiecień, 2001 rok
Kościół Najświętszego Zbawiciela we Włocławku
własnie trwa niedzielna msza święta transmitowana przez TV POLONIA na cały świat .. ludzi full .. jak nigdy .. widać tylko jak każdy looka na latające nad głowami kamery .. chór stoi już na schodach .. zaśpiewaliśmy .. jest strasznie gorąco .. nad nami grzeje okropnie ogromny reflektor .. za plecami czuje oddech weteranów wojennych, którzy chyba przez te 56 lat nie widzieli miętówki na oczy .. przed nami cały rząd babek z Kujaw .. odpicowanych jak na komunie .. każda dezodorant za 3 złote .. normalnie nie idzie wytrzymać .. jeszcze przywiało tutaj tego ministranta z tym kadzidłem - nasmrodził i poszedł .. o kurde śpiewamy .. jakoś poszło .. teraz homilia .. abs. Dembowski zaczął swoją polemikę .. 5 minut .. 10 minut .. ile jeszcze? 15 minut .. czuje, że spociły mi się łapy .. zaczynam myśleć tylko o tym .. aby nie upuścić teczki .. bo będzie przypał .. 20 minut .. słyszę takie słowa .. "a więc - .. powiedział: Kto jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamień!" ... Powiedzialem: D .... ciemność .. w kościele wielkie bum .. połowa ludzi się nawet nie zorientowała, że coś się stało .. tak byli zapatrzeni w przelatujące nad głowami kamery .. otwieram oczy .. widze jak jakiś dziadek wkłada mi białe palce do gęby .. ej co jest? ide śpiewać .. nagle widzę naszego dyrygenta, który powiedział mi co się stało .. zemdlałem .. początkowo płacz .. wstyd .. ludzie to widzieli .. przyniosłem wstyd całemu chórowi .. cała Polska to widziala .. po chwili podchodzi do mnie pewien młody żołnierz siada koło mnie i mówi .. nie płacz ja też zemdlałem .. i zaczyna płakać razem ze mną .. po chwili pada ktoś kolejny .. wszyscy padali jak muchy .. msza się zakończyła .. wszyscy mnie pocieszają, że było ok .. ja jednak i tak myślę o tym .. że cała Polska widziała to co się stało (w porównaniu do ludzi w Kosciele) .. mama nagrywała wszystko na video .. wpadam do domu .. mówie co się stało .. a ona: Co? Gdzie? ja nic nie widziałam .. przewijam kasete z 3 razy - rzeczywiście nic nie było widać .. jednak ta jakże ważna chwila w moim życiu została znakomicie pokazana .. co zresztą wielu z Was już miało okazję to zobaczyć także ciężkie jest życie chórzysty - ale za to jak bardzo atrakcyjne .. pzdr
|
|
Powrót do góry |
|
|
jurgens
Administrator
Dołączył: 19 Lis 2006
Posty: 1634
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ożarów Maz.
|
Wysłany: Wto 23:13, 19 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Też z TV Polonia 1999.
Transmisja z Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Ożarowie. My stoimy na górze, a jako, że akustyka jest niemożliwa, stoją przed nami mikrofony kolumnowe z nagłośnieniem kościoła.
Nagle kolega scenicznym szeptem na 5 minut przed transmisją mówi "Tylko nie patrzcie się w kamerę jak was filmuje bo to straszny obciach" a mikrofony uczciwie przekazują jego słowa wszystkim wiernym.
Jak oglądałem nagraną transmisję to dopiero była polewka, jak wszyscy wierni wpatrzeni przed siebie i pilnują się aby w bok nie spojrzeć - a kamery wszędzie. A jak ktoś łapał się że spojrzał w bok, o razu - oczka myk i do przodu. Żeby obciachu strasznego nie było.
|
|
Powrót do góry |
|
|
smutek
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 1418
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Włocławek
|
Wysłany: Wto 23:26, 19 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
a teraz wejście smoka ..
występ chóru w kościele .. na schodach, na których mieliśmy występować na samym środku akustycy ustawili sobie kolumne więc mówie do naszego dyrygenta, że to przeszkadza .. a on na to, że teraz nie ma czasu na takie zabawy .. no to ok! chór wchodzi na schody .. dziewczyny już stoją .. wchodza panowie .. dwóch wyminęło .. teraz ja .. wymijam minąłem .. uff .. obracam się .. a noga zaplątała mi się o kabel .. szarpnąłem nogą .. kolumna sturlała się po schodach .. dyskretnie podniosłem kolumne .. wszyscy zachowują powagę .. wtedy staje na swoim miejscu! cisza .. no to tak sobie pod nosem powiedziałem .. WEJŚCIE SMOKA .. i w tym momencie nikt nie wytrzymał .. wszyscy parsknęli śmiechem .. bo nie dali rady wytrzymać!
|
|
Powrót do góry |
|
|
aNitka
Dołączył: 06 Lip 2006
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków, Edynburg
|
Wysłany: Śro 5:19, 20 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
grizzly3
Administrator
Dołączył: 19 Paź 2006
Posty: 504
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Toruń
|
Wysłany: Śro 12:50, 20 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Dawno dawno temu... Może to nie był koncert - śpiewaliśmy na ślubie chóralnej pary i w programie miało być "Panis Angelicus" ale... nie dotarł sopran, który zawsze śpiewał solówki. Skład był tak mały, że wkońcu solo zaśpiewał... dyrygent - falsetem. :)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alicja
Dołączył: 30 Lis 2006
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 19:32, 29 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Przed laty podczas jubileuszu 25 - lecia pewnego znanego w Poznaniu chóru, Pani dyrygent - osoba znana i szanowana w naszym środowisku muzycznym - zapomniała ubrać spódnicę... Całą I część koncertu przedyrygowała w czarnej, długiej halce. Byłam na tym koncercie i przez cały czas zastanawiałam się, dlaczego ta spódnica jest tak strasznie wygnieciona
Ta sama Pani dyrygent kiedyś "wjechała" na swoim obcasie na scenę. Pół sceny jechała, jak na skórce od banana. Ogromnie ubawiła tym jury konkursu. Chór konkurs wygrał...Wówczas śpiewałam w tym chórze.
I jeszcze jedno: parę lat temu byłam z moim chórem w Hiszpanii, śpiewałyśmy w kościele, chór stał na stopniach przed prezbiterium, dla mnie - dyrygenta - przewidziany był jeszcze jeden stopień, trochę szerszy, niż ten, na którym stał chór. W trakcie dyrygowania nieopatrznie zrobiłam krok w tył i ... znalazłam się w ramionach księdza, który siedział w pierwszym rzędzie...Miałyśmy wyjątkowo duże brawa
|
|
Powrót do góry |
|
|
Krzysiek
Dołączył: 23 Gru 2006
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 23:38, 29 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Bardzo zabawne zdarzenie przezyliśmy z moim CHórem "CANTICUM IUBILAEUM" podczas finału konkursu "CEACILIANUM" w Warszawie,chyba dwa lata temu.Mianowicie przesłuchania przebiegały bardzo sprawnie, wszystko szło zgodnie z planem, a my juz rozśpiewani czekaliśmy na swój występ.Mięlismy jeszcze sporo czasu więc część osób wybrała się do toalety.Nagle wpada ktoś z obsługi konkursu i krzyczy że już zaraz wchodzimu my.W poplochu i zdziwieniu ustawialiśmy się za kulisami.Nagle dyrygent zauważył,że nie ma dwóch chórzystek-altów.Nie było rady trzeba było wchodzic bez nich!Zaczęliśmy bez nich rzecz jasna pierwszy utwór i prosiliśmu Boga w duchu żeby czasem nie weszły przez główne wejście kościoła,w którym odbywały się przesłuchania!Bo to by był wstyd dopiero.Po skończeniu tego utworu przyszły(były w toalecie i nie słyszały) i jakby nigdy nic stanęły na swoich miejscach w szeregu.Jury sie bardzo rozbawiło, my wtedy troche mniej ale...zdobyliśmy II miejsce!Teraz ze śmiechem wspominamy te sytuacje,którą do dziś pamiętają chórzyści,jurorzy i wszyscy którzy byli wtedy obecni.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mariusz
Dołączył: 19 Mar 2007
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 9:05, 19 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
jurgens napisał: | Jestem ciekaw czy ktoś skomponuje kiedyś utwór na kaszel i chrząkania. Mogło by to być całkiem śmieszne, kiedy chór ma spiewać i zaczyna pokasływać, odchrząkiwać itd itp. i to się układa w jakiś utworek. Do tego można by dołożyć próby dostrajania głosów - na dyrygenta i chór - takie pomrukiwania jak przed utworem.
|
Moze nie dokladnie o kaszel i chrzakanie chodzi i zadna zabawna historia z koncertu, ale w dziale humor, wiec moze przejdzie.
Reklama Hondy:
http://www.youtube.com/watch?v=3mhPso45p-w
|
|
Powrót do góry |
|
|
jadwon
Dołączył: 28 Sty 2007
Posty: 719
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 11:20, 19 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Miałam juz tyle sytuacji, kiedy płakałam ze smiechu na scenie, że nie pomne wszystkich. W każdym razie jestem na to bardzo podatna!!!
Przypomina mi się tylko jak z grupa przyjaciół spiewaliśmy w jednym z domów spokojnej starości. Bayło to w takiej ogólnej sali, stołówkowo- zgromadzeniowej. zaraz po tym koncercie miała się tam odbyc Msza. podczas naszego spiewania weszła Pani i... przyklęknęła na samum środku... Koniec koncertu...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kiku
Dołączył: 03 Sie 2007
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Biecz
|
Wysłany: Sob 0:00, 04 Sie 2007 Temat postu: Re: Śmieszne sytuacje na koncertach |
|
|
jurgens napisał: |
I oczywiście na koniec "Pod okapem śniegu" usłyszałem głośnie "ding dong " z wyłączanej kamery. |
Pewnie Mikołaj jechał
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agnese
Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Cracovia
|
Wysłany: Sob 19:18, 04 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Moja koleżanka sopranistka wytrwale wchodzi z tenorami. Póki zdarza się to na próbie - wszystko ok. Gorzej, gdy na koncercie, szcególnie, gdy tenory maja solo... ;D
I wtedy należałoby wprowadzić w zycie radę naszego dyrygenta: "Trzeba sobie napisać na ręce takimi duużymi literami: 'jestem SOPRANEM! NIE TENOREM!!" I trzymać sobie te rękę przed oczyma...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kiku
Dołączył: 03 Sie 2007
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Biecz
|
Wysłany: Sob 21:29, 04 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
No cóż... u nas raz było odwrotnie ;p Jak wiadomo, Alleluja Boyce'a zaczyna się od sopranów, potem alty, później zaś basy i tenory razem. Na próbach wszystko ok, a tu raz występ... Biskup, dwunastu świeżo upieczonych kanoników, cały Kościół ludzi, uczniowie technikum im. św. Królowej Jadwigi (bo całą uroczystość dotyczyła rocznicy jej kanonizacji), i zaczynamy... No właśnie, my, tenory, razem z sopranami (basy zdołały się powstrzymać)... Na szczęście to było tylko jedno "A...", a nikt się nie czepiał że coś było nie tak
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasiejka
Dołączył: 03 Lip 2007
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 0:25, 13 Sie 2007 Temat postu: popis basów |
|
|
Kiedyś podczas mszy chór, w którym śpiewam, wykonywał psalm "Pana ja wzywać będę". Wszyscy wiedzieli, że ma pójść tylko jedna zwrotka. Wszyscy... oprócz basów. Więc jak tylko przebrzmiała pierwsza strofka, basy weszły z pierwszym dźwiękiem drugiej zwrotki, po czym - zorientowawszy się w sytuacji - zmieszani umilkli. Najlepsze jest jednak to, że druga zwrotka rozpoczyna się słowami "Dusza natenczas ani cieszyć się dała", więc - jak łatwo się domyślić - panowie zaryczeli "Duuu"... i skończyli. Gromkie "duuu" poniosło się po kościele, a każdy mógł sobie w myślach tak skończyć tajemnicze słowo na "du", jak tylko chciał
|
|
Powrót do góry |
|
|
Asia Brol
Dołączył: 19 Paź 2007
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Sob 15:39, 24 Lis 2007 Temat postu: wpadki |
|
|
Jak tylko się coś wydarzy - zamelduję! To pewne - że już wkrótce... Zważając na to, że synowi do pierwszej klasy udało mi się kupić 3 tornistry...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|