|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
vinni
Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 11:24, 13 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Sorry, że z innej beczki.
Choć nie jestem zagorzałym fanem chóralnej muzyki, to do Państwa właśnie zwracam się z prośbą o pomoc. Jestem miłośnikiem jazzu i gdy wydaje się sporo grosza na bilety i dojazdy a co się z tym wiąże hotele, to chciało by się mieć jakąś pamiątkę z tego właśnie wydarzenia. I tu pytanko. Czym najlepiej zarejstrować taki koncercik, tylko proszę nie polecajcie mi magnetofonów reporterskich powyżej 1000 jurków. Chodzi mi raczej o Państwa doświadczenia, (coś małego, rejestrującego dzwięk w jakości bardzo zadawalającej). Wiem, że zazwyczaj jest to nie legalne, ale nie dzielę się z nikim już posiadanymi bootlegami bo wiem, że to nie służy artystom. Chodzi mi o rodzaj sprzętu, firmę i model, sprawdzony przez Państwa i godny polecenia,
Z góry dziękuję za karzdą radę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
wirez
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 644
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 11:34, 13 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
minidisc + mikrofon- tak nagrywają moi znajomi. Ale nie oszukujmy się - sprzętem przenośnym nie da się uzyskać jakości zadowalającej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kuba
Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 304
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Słupsk/Toruń
|
Wysłany: Czw 15:00, 13 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
albo ripflash + mikrofon
|
|
Powrót do góry |
|
|
1521kuba
Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią 10:39, 02 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Oczywista sprawa, że nie osiągnie się dobrej jakości nagrania, nagrywając "pod stołem", po cichu i bez zgody. Ale, z drugiej strony takie nagrania mają wartość historyczną i emocjonalną! W samej rejestracji nie widzę niczego nagannego, to tak, jak z fotografią, natomiast publikacja tego - gdziekolwiek - jest rzeczą niegodną. (A poza tym pachnie kryminałem.) Jeśli chodzi o sprzęt do uprawiania tego "procederu" - to o jakości decyduje jak zwykle część analogowa, czyli mikrofony i preampy. Jakiś czas temu wpadł mi w ręce M-Audio Microtrack, zgrabne urządzenie z pamięcią masową, wielkości paczki papierosów, obsługuje to wiele formatów, od mp3 po WAV 24/96 . Wyjść można USB albo analogiem. Zarejestrowałem tym kościelny dzwon, potrzebny mi jako efekt do nagrania. Użyłem będących "na wyposażeniu" dwóch elektretów na wtyczce. Jakież było moje zdziwienie, gdy odsłuchałem tego w studiu! Dzwon zagadał tak potężnie i dynamicznie, jakbym stał pod wieżą! Kto nagrywał idiofony, ten wie, co to oznacza. Szumy były minimalne i głównie od wiatru, nie musiałem tego czyścić. Oczywiście lepiej by było, gdybym użył np. dwóch sm81, (nie mówiąc o Neumannach), ale w warunkach koncertu na żywo sądzę, że nawet małe elektretowe "pchełki" dadzą radę. Nota bene, polecam do wszelkich nagrań roboczych. Sam używam podobnej pary i notebooka z dobrą kartą audio na próbach zespołu i chóru w mojej parafii. Pozdrawiam!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|