Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Krzychu
Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 22:44, 25 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
smutek napisał: | Czy widzimy Krzycha?
|
no niestety nie zmieściłem sie w obiektyw stałem z samego brzegu...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Krzychu
Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 22:49, 25 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Kuba napisał: | wtedy KAntele zaliczyly meega wpadke, pamiętasz? |
nie wiem czy o to chodzi, ale chyba o utwór W. A. Mozarta "Adoramus Te Christe" bo jesli nie to nie mam pojęcia, być może była to wpadka dość nie wielka skoro jej nie dostrzegłem
|
|
Powrót do góry |
|
|
smutek
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 1418
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Włocławek
|
Wysłany: Czw 23:12, 25 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Krzychu napisał: | smutek napisał: | Czy widzimy Krzycha?
|
no niestety nie zmieściłem sie w obiektyw stałem z samego brzegu... |
czy Ty też bujasz się tak jak ja podczas śpiewania? stałeś pierwszy od prawej?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kuba
Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 304
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Słupsk/Toruń
|
Wysłany: Pią 1:05, 26 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
tak chodzi o Adoramusa i spiewalismt wtedy bogorodice djevo, a zwiazne ta wpadka jest z organizacja calego festiwalu, opisze to jutro bo mam jutro egzam i musze sie jeszcze torche pouczyc.
a co do bujania to mimo ze jestem czlowiekiem "statecznym" tez sie strasznie bujam a stoje na srodku samym, tak juz mam. i dla mnie to jest pozytywne. bo jak mozna stac i sie nie ruszac podczas spiewania. tylko szczeka klapac. niemozliwe dla mnie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Krzychu
Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 9:13, 26 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
oj tak to ja... niestety tak juz mam, właśnie niedawno sobie to uświadomiłem oglądając DVD z Festiwalu z Warszawy, że strasznie się "wiercę.... " ale to jest chyba moj dodatkowy wkład do inetrpretacji utworu
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wilk
Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Słupsk/Poznań
|
Wysłany: Pią 9:27, 26 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Ja też się bujam i to czasem porządnie. I też zawsze stoję z brzegu.
Może jakiś klub założymy Stojaczy z Brzegu i Bujających Się.
Zresztą myślę, że chór, który wygląda jak kołki (tzn ruszający tylko szczękami) wizualnie nie prezentuje się ciekawie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
smutek
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 1418
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Włocławek
|
Wysłany: Pią 12:58, 26 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
no ja też się strasznie bujam podczas śpiewania .. kiedyś podczas konkursu w Bydzi .. po naszym występie dyrygent usłyszał od członka komisji - aby uspokoił tego basa a co to moja wina, że człowiek się wczuwa? a reszta stała jak pień - a ja nie .. bo ja mam ADHD
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rudy
Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków / Słupsk
|
Wysłany: Pią 21:14, 26 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Jeżeli chodzi o Barczewo 2005:
Na koncercie finałowym mieliśmy zaśpiewać dwa kawałki: "Adoramus te, Chirste" Gaspariniego (utwór fałszywie jest przypisywany Mozartowi i w wielu miejscach można jeszcze spotkać się z informacjami, że to właśnie on go skomponował, istnieje na ten temat wiele informacji i opracowań, jest też notka o tym na cpdl) i "Bogorodice Djevo, radujsja" Rachmaninova. Oczywiście, jak to już zdążyliśmy się przyzwyczaić do wspaniałej organizacji tamtejszej imprezy, o tym, że mamy śpiewać dowiedzieliśmy się... na pół godziny przed występem (nota bene chyba nie muszę pisać, co się mogło dziać w nocy poprzedzającej występ...). Więc na występ przebieraliśmy się w parku, w centrum miasta w zasadzie ze 200 metrów od Kościoła (w którym później śpiewaliśmy), ale to nie o to chodzi (o tym już pisałem na forum).
Już w czasie występu nasz dyrygent zadecydował śpiewać Adoramus te, Christe (był to pierwszy utwór) w tonacji zmienionej o pół tonu (chyba to było pół tonu wyżej). Wpadka polegała na tym, że... nie wszyscy dobrze odebrali dźwięki (i tu jest spór, są dwie opcje, jedna mówi o tym, że tenory wzięły pół tonu niżej, ale Kuba twierdzi, że tenory wzięły dobrą tonację, tylko reszta chóru się nie dostosowała, Kuba jak zwykle będzie stał na swoim, broniąc swojego autorytetu tenora, więc ja się nie będę spierał na ten temat na forum, tak publicznie ). W momencie rozpoczęcia, wyszedł oczywisty fałsz i w połowie pierwszego taktu Maestro musiał zerwać utwór i podać jeszcze raz dźwięki! już teraz w oryginalnej tonacji c-moll. Po tym incydencie byliśmy tak zmieszani, że utwór wyszedł taki "zastraszony", kompletnie nie oddając tego, co zaśpiewaliśmy na przesłuchaniach. Podobnie było z Bohorodice Djevo, radujsja - to znaczy dźwięki oczywiście dobrze odebraliśmy, ale wykonanie było kiepskie.
A co do bujania Ja też to mam i chyba się zaraziłem od Wilka, bo zawsze koło niego stałem, jak jeszcze był w naszym chórze. Z tym, że od tego, że Wilk zawsze chciał być z brzegu, ja stałem jako drugi z brzegu i tak też mi zostało, mimo, że Wilka już nie ma, zawsze się staram stać drugi z brzegu, chociaż ostatnio przeciskam się na skraj baryton/bas, z tego względu, że tam dużo lepiej słyszę harmonię i łatwiej mi jest śpiewać stamtąd.
grizzly, akurat się złożyło, że nie wyłączyłem przeglądarki od ostatniej sesji i miałem to w cache'u przeglądarki. Także udało mi się przywrócić post w całości. Sam też mogłeś tego dokonać, cofając przeglądarkę i po prostu kopiując mój post.
Ostatnio zmieniony przez Rudy dnia Pią 23:50, 26 Sty 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wilk
Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Słupsk/Poznań
|
Wysłany: Pią 21:50, 26 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
A ja mam inną wersję wydarzeń - Roman się kropnął. I przy okazji możliwe, że też źle odebraliśmy dźwięki.
Rudy, a myślisz, że dlaczego ja zawsze z brzegu stałem?
Ale miło, że jakieś przyzwyczajenie wywołane mną pozostało.
|
|
Powrót do góry |
|
|
smutek
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 1418
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Włocławek
|
Wysłany: Pią 22:00, 26 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
to się chłopaki dogadajcie i ustalcie wspólną wersję
|
|
Powrót do góry |
|
|
Krzychu
Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 23:37, 26 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
w sprawie tej wpadki w Barczewie to rzeczywiście był jakiś problem z dźwiękami... nie wiem czy dobrze pamiętam ale chyba wasz dyrygent po kilku taktach zdjął utwór czyż nie...??
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kuba
Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 304
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Słupsk/Toruń
|
Wysłany: Pią 23:47, 26 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
po kilku? niee, po pierwszym.
ale spowodowane to bylo zla kondycja choru i calkowitym zaskoczeniem, bo o tym ze na galowym spiewamy dowiedizleismy sie 30 min wczensiej w knajpie jak mecz ogladalismy. zadzwonili organizatorzy i powiedizli ze mam spiewac. chor byl po upojnej nocy bo wszyscy byli przekonani ze to koniec ze spiewaniem. przebeiralismy sie w autokarze i parku i na scene wyszlismy wygnieceni i zdenerwowani, nerwowa byla maskaryczna. Roman podał tonacje nizsza bo czul ze jestesmy nie w formie, i niewiadomo czemu pol choru albo czesc osob, nie wiem jak to dokladnie bylo zaczelo spiewac w standartowej tonacji. i ROman to zjał szybko. ale to jest wszystko wina orgnizacji, ktora byla do niczego, np w ostatni dzien zadzwonili do nas o 10.00 ze jakis chor musi pojechac do sw Lipki na koncert. prosili, blagali itp itd. chor sie naszykowal szybko i pojechal. w lipce bylismy ok 11.40 a tam sie dowiedizlimy ze moglismy zaspiewac o 11.30, i ze teraz jest za pozno. komentowac dalej nie bede. taka organizacja.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rudy
Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków / Słupsk
|
Wysłany: Pią 23:53, 26 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
ta, organizacja była beznadziejna, w ogóle jakie tam były warunki mieszkaniowe, woda pod prysznicem, no i oczywiście: KOMARY
(mój poprzedni post został przywrócony - informacja dla tych, którzy go nie czytali)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kuba
Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 304
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Słupsk/Toruń
|
Wysłany: Sob 9:11, 27 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
taaa Kuba bedzie sie spierał bo to ze bylo ciezko tyczylo sie glownie sopranow i tenorow i to glownie dla nas Roman obnizyl tonacje bo wiedizal jak jest nasz forma, o czy zreszta nawet mowil ze basy i alty w miere ale my to byla poracha. i dla nas obnizyl i podawal dziweki sopranom i tenorom niemalze podchodzac do nas i stojac az je odbierzemy. to nie jest moja opowiastka, wersje potwierdzaja inne tenory i soprany dlatego ze to wlasnie ze wzgledu na nas urodzil sie pomysl obnizenia tonacji.
ale nie bedizemy sie klocic.
|
|
Powrót do góry |
|
|
scarabbeo
Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Słupsk/Poznań
|
Wysłany: Sob 9:53, 27 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Rudy napisał: | no i oczywiście: KOMARY |
nic lepiej nie mów o tym przeklętym plemieniu! łaziłam wtedy przez cały dzień z dolną wargą w rozmiarze XXL bo mnie jakiś cmoknął
|
|
Powrót do góry |
|
|
|