|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
jurgens
Administrator
Dołączył: 19 Lis 2006
Posty: 1634
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ożarów Maz.
|
Wysłany: Wto 20:49, 12 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Pewnie, że podaj. Jeśli coś jest dobre to po co pod korcem to trzymać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
wirez
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 644
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 16:17, 14 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
jurgens napisał: |
Myślę, że skoro już zacząłeś temat słabości "polskiej szkoły", to mógłbyś temat jakoś rozwinąć - najlepiej na przykładzie jakichś "teorii" tak jak Wilk prosił. Mógłbyś także powiedzieć, nam gdzie znaleźć prawdziwych pedagogów śpiewu i jak ich odróżnić od tych nieprawdziwych.
Każdy z obecnych tu na forum (zarówno piszących aktywnie jak i czytających) chętnie dowiedziałby się jak uniknąć niebezpieczeństw "polskiej szkoły emisji", jak i być może gdzie rozwijać swój talent itd itp.
Myślę, że pozostawienie forumowiczów ze świadomością iż to co dzisiaj robią będzie prowadziło ich do katastrofy, włącznie z chorobami gardłą, a bez żadnej podpowiedzi jak tego uniknąć jest co najmniej nie w porządku. Jeśli znasz jak poprawić sytuację, to podziel się z innymi tą wiedzą. |
Dziękuję za niezwykle szczere i miłe podejscie do mojej osoby. Szydery prawie nie widać. Terminu "polska szkoła" użyłem tylko i wyłącznie w celu podkreślenia niewiedzy 99% polskich pedagogów (ci najlepsi w większości wyjechali za granicę brać za lekcję równowartość polskiej średniej krajowej).
Historia z życia (byłem widzem).
Przychodzi uczeń 4rtego roku Państwowej Szkoły Muzycznej 2st (oczywiście kierunek - śpiew solowy). Chłopak ten cały czas był prowadzony jako bas ("bo ma basową barwę"). Z położenia "przejściówki" wynika w prostacki sposób, że jest barytonem. Zatem mając bardzo ciemną barwę i skalę barytona - jest barytonem dramatycznym.
Prawda, że skomplikowane? Dla pedagogów w pl - jak najbardziej. Bo z tego, co mogę wnioskować - pojęcie "przejściówki" znane nie jest. Trochę długo by o tym pisać (i nie chce mi się), ale to miejsce w skali, gdzie zmienia sie sposób (miejsce) rezonowania gosu.
kolejny przykład:
absolwentka Akademii Muzycznej (z oceną 6 na dyplomie) - prowadzona jako mezzosopran. No fajnie, szkoda tylko, że słyszałem, jak po indywidualnych lekcjach (nie na tej AM) ta sama osoba śpiewa "królową nocy". (f3).
Jedna z czołowych mezzosopranow warszawskiej sceny kulturalnej ostatnio okazała sie sopranem. Niezwykle interesujące - jak wraz z wiekiem skala głosu idzie w górę
next:
do pewnego nauczyciela przychodzi uczennica drugiego roku psm 2 st (śpiew solowy) i śpiewa calkowicie białym głosem. 0 techniki. pytanie - co robiła pani profesor przez te prawie 2 lata?
pytanie 2: czemu ta sama pani profesor ucząc opery - zadała tej dziewczynie kawałek z muzyki dawnej ?
pytanie 3: czemu znajomy nauczyciel po trzeciej lekcji wyciągnął z dziewczyny jakiś głos (okazało się, że ma ;p)
Więc proszę bez szydery, bo ja tak właśnie widzę nasz wokalny światek.
A śpiewanie nie swoim głosem bardzo dobrze wpływa na katowanie głosu
No to teraz coś o chórze:
do sopranów: 'no dziewczynki dajcie trochę barwy, mocniej, zawibrujcie!"
i dziewczynki zrobiły wszystko, o co były poproszone. Po kilku razach takiego śpiewania niektóre miały problem z rozmawianiem, cały czas bolało je gardło, zatem poszły do lekarza.
Który zabronił przez pół roku całkowicie śpiewania.
koniec bajki.
Niewiele mogę pomóc:
1. bo pisać to sobie można,
2. bo nie jestem pedagogiem.
Co do nazwisk pedagogów śpiewu solowego - ktoś tu zamierza rozwijać się solowo? Jak nie to po co komu to pisać? Nie lubię rzucać nazwiskami, zwłaszcza, że większości nie znam osobiście. Jak ktoś bardzo chce, to na pw zapraszam.
Więcej pisać tu nie będę, bez sensu było to wyodrębnienie tematu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
anabelle
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: UAM, Akademia Muzyczna, Poznań
|
Wysłany: Czw 16:55, 14 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
W sumie, to ze znaczną częścią powyżego się zgadzam. Jedyne do czego mam absolutne zastrzerzenie, to to, że w szkołach muzycznych nie uczą opery, a śpiewu solowego, gdzie muzyka dawna jest jak najbardziej wskazana. Ale może tak jest w mojej szkole, a w innych inaczej.
Wirez, nie obrażaj się za szyderstwa, bo sam od niego nie stronisz.
A wyodrębnienie tego tematu uważam za całkiem dobry pomysł - można poczytać niezłe "bajki" (okreslenie autorskie Wireza;)))))))))
|
|
Powrót do góry |
|
|
monia
Administrator
Dołączył: 13 Lut 2006
Posty: 829
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Słubice
|
Wysłany: Czw 17:02, 14 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
wirez napisał: | bez sensu było to wyodrębnienie tematu. |
Uważam, że miało sens. Poważnie, bez szydery (której cały czas chyba szukasz), zdawało mi się, że dobrze by było przedstawić różnice w nauczaniu w Polsce i w innych krajach. Niewątpliwie inaczej do śpiewu podchodzi się na wschodzie, a inaczej na zachodzie Europy, logicznie rzecz biorąc w Polsce też muszą być jakieś cechy, które odróżnią szkołę polską od innych.
Nawet matematyki uczy się wszędzie inaczej, choć niby jest uniwersalna...
Opowieść z mojego chóru - śpiewała dziewczyna w altach, pięknie. Poszła do akademii muzycznej a tam zrobili z niej sopran. Ładnie śpiewa sopranem. Czy to źle? Nie wiem.
Ciekawa jestem czym jest opisywana przez Ciebie "przejściówka" i dlaczego ma takie znaczenie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
anabelle
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: UAM, Akademia Muzyczna, Poznań
|
Wysłany: Czw 17:11, 14 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
monia napisał: |
Opowieść z mojego chóru - śpiewała dziewczyna w altach, pięknie. Poszła do akademii muzycznej a tam zrobili z niej sopran. Ładnie śpiewa sopranem. Czy to źle? Nie wiem.
|
Jeżeli dało się z altu zrobić sopran i to bez efektów ubocznych, to SUPER!
Niestety, więcej jest takich przypadków, gdzie nauczyciel nie sprawdził jakim tak na prawdę głosem śpiewa młody człowiek i narobił problemów i to w dodatku poważnych
Co by się nie powiedziało o tej naszej szkole śpiewania, zauważam, że rzeczywiście większość ludzi uczy się śpiewania w totalnej romantycznej operze, rozwibrowanej do granic możliwości. I nawet nie chodzi o to, że się UCZY, ale nie zwraca się uwagi na taką manierę u uczniów, którzy zaczynają naukę. I tak już zostaje
|
|
Powrót do góry |
|
|
jadwon
Dołączył: 28 Sty 2007
Posty: 719
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 18:19, 14 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Następna opowieść z krypty...
Student AM przez pierwszy rok był prowadzony jako baryton. Zaśpiewał po z anjomości jako że brak jest tenorów, naszemu koledze na dyplomie partie tenorową w Magnificat Vivialdiego ( parę taktów ). Makabra.
Obecnie skończył drugi rok i "awansował" na tenora. Po roku tenorowania znów zaśpiewał ów fragment tak samo makabrycznie, a może jeszcze bardziej bo głośniej...
I bądź tu, człowieku mądry...
|
|
Powrót do góry |
|
|
anabelle
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: UAM, Akademia Muzyczna, Poznań
|
Wysłany: Czw 18:31, 14 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
O, matko
Takie historie powinny się znaleźć w temacie: HUMOR, bo jeśli brać je na poważnie, to ciężko w nie uwierzyć !
Ale tak serio, to myślę, że to tragiczne. Takich profesorów powinno sie wywalać na miejscu. Bo po co oni?!
|
|
Powrót do góry |
|
|
jadwon
Dołączył: 28 Sty 2007
Posty: 719
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 18:34, 14 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
A co annabello:) Może nie słyszałaś go zza swej altówki???
|
|
Powrót do góry |
|
|
wirez
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 644
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 19:00, 14 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Historia kończąca : pewnego pana (bardzo dobrego) zatrudniono na okres próbny do Akadmii Muzycznej. Po 3 miesiącach (tyle trwa okres próbny) wylazła przepaść w tym, jak dobrym jest on psorem, a jak słaba jest reszta.
Wynik?
Przewodnicząca katedry wokalnej nie przedłużyła umowy.
cya
|
|
Powrót do góry |
|
|
wirez
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 644
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Powrót do góry |
|
|
wirez
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 644
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 19:18, 14 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Też nie ma co tu szaleć, Nie tylko w pl jest tragicznie, na wschodzie również. Wszędzie trzeba wiedzieć, do kogo trafić. A jak nie trafisz ? trudno - przegrałeś życie Pozostało jeszcze robienie kariery znajomościami, no i każdy pedagog chce mieć jakiegoś ucznia - laureata konkursów
Jakiś czas temu śpiewałem z chórem w niemczech, z niemieckimi tragisolistami - ucznimi ichniej akademii również niewesoło ;p
Co do rozgraniczenia opery od muzyki wcześniejszej - nie da się od początku uczyć i tego i tego. W przypadku, o którym powiedziałem - nauczyciel nie miał pojęcia o tym, jaka jest różnica między śpiewem dawnym, a operowym. Na śpiewie solowym wybiera się zwykle specjalność - czy bawimy się w operę, czy w Bacha Zwykle jest to opera (tak mi się wydaje, nie studiuję, więc nie wiem )
No i jeszcze o sprawdzaniu głosów:
To nie jest tak, że nauczyciel nie sprawdził głosu on myśli, że sprawdził ;p Problem polega na tym, że nie wie, jak to zrobić. Bywa też tak, że jeśli nie potrafi nauczyć gór, to ciągnie skalę w dół ;p
Tragedia? jasne. I co z tego? ;p
|
|
Powrót do góry |
|
|
anabelle
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: UAM, Akademia Muzyczna, Poznań
|
Wysłany: Pią 13:59, 15 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
jadwon napisał: | A co annabello:) Może nie słyszałaś go zza swej altówki??? |
Przyznaję, że nie bardzo . Zbytnio byłam skupiona na trzymaniu tempa, bo na mojego współinstrumantalistę nie bardzo mogłam liczyć
Chyba, żę chodzi o solistę. O tych postanowiłam nie dyskutować
|
|
Powrót do góry |
|
|
jadwon
Dołączył: 28 Sty 2007
Posty: 719
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 21:12, 15 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
wirez napisał: |
Jakiś czas temu śpiewałem z chórem w niemczech, z niemieckimi tragisolistami - ucznimi ichniej akademii również niewesoło ;p |
To prawda ... Ja też swego czasu miałam te NIEprzyjemnośc spiewać w Niemczech Samsona Haendla. Soliści byli fatalni. Chór też nie grzeszył polotem ale przynajmniej był przygotowany,,, W przeciwieństwie do solistów którzy non stop sie mylili.
|
|
Powrót do góry |
|
|
jadwon
Dołączył: 28 Sty 2007
Posty: 719
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 21:16, 15 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
wirez napisał: |
Co do rozgraniczenia opery od muzyki wcześniejszej - nie da się od początku uczyć i tego i tego. W przypadku, o którym powiedziałem - nauczyciel nie miał pojęcia o tym, jaka jest różnica między śpiewem dawnym, a operowym. Na śpiewie solowym wybiera się zwykle specjalność - czy bawimy się w operę, czy w Bacha Zwykle jest to opera (tak mi się wydaje, nie studiuję, więc nie wiem )
|
No i w tym cały żart że TEORETYCZNIE jest takie rozgraniczenie, z którego nic a nic nie wynika bo:
- i tak uczą zasadniczo Ci sami profesorowie
- a studenci muszą w trakcie studiów śpiewać wszystko
No i potem wychodzą tacy śpiewacy, którzy umieja wszystko, ale niczego nie robią dobrze
|
|
Powrót do góry |
|
|
wirez
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 644
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 5:56, 16 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Profesor może by ten sam - jeśli potrafi, to pokaże wszystko, jak trza.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|