Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
monia
Administrator
Dołączył: 13 Lut 2006
Posty: 829
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Słubice
|
Wysłany: Czw 1:49, 18 Sty 2007 Temat postu: Soprany - skala |
|
|
Jak wygląda skala sopranów teoretycznie?
Pytanie do sopranów - jak wysoko "sięgacie"?
Pytam, bo przysłuchiwałam się rozmowie sopranistek (nie śpiewaczek zawodowych), które twierdziły, że jak dobrze pójdzie to sięgają e, f czy nawet a trzykreślnego! Co dla mnie jest niewiarygodne (teoretycznie zakres sopranu kończy się na c trzykreślnym, z wyjątkami - śpiewaczkami profesjonalnymi - które łapią jeszcze wyżej, przeciętnie jednak soprany nie przekraczają magicznej granicy a dwukreślnego)...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
scarabbeo
Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Słupsk/Poznań
|
Wysłany: Czw 8:48, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
No dla mnie ta magiczna granica to c3. Jak jestem w świetnej formie i rozśpiewana to zdarza się odrobinkę wyżej, ale to sporadyczne okazje i się nie liczy Poza tym i tak jestem II sopranem i większość dźwięków powyżej a2 mnie omija... (no, z wyjątkiem Carminy... )
ja gdzieś czytałam, że chóralny sopran ma granicę na a2, ale sporo jest utworów, gdzie trafia się wyżej...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raczek
Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 553
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 8:57, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Taki króciutki opis z netu wygrzebany.
SOPRAN: 1) wysoki głos żeński. W śpiewie solowym istnieją 3 rodzaje s.: koloraturowy (o skali h-fis3), liryczny (o skali h-d3) i dramat. (o skali b-cis3). Skala s. w zespole chór. jest nieco mniejsza (c1-a2)
Z moich obserwacji słuchowych wynika, że faktycznie magiczne a2 jest barierą nie do pokonania dla wiekszości śpiewających koleżanek. Ostatnio spiewamy utworek gdzie jest b2. Sięgają, ale jakość juz nie ta
|
|
Powrót do góry |
|
|
grizzly3
Administrator
Dołączył: 19 Paź 2006
Posty: 504
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Toruń
|
Wysłany: Czw 11:41, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Kompozytorzy nic sobie nie robią z takiej teoretycznej skali. Wiem, bo jako baz (drugi) nie raz musiałem wyciągać jakieś kosmicznie wysokie dźwięki. Ale wracając do sopranów... nasze rozśpiewują się zawsze znacznie wyżej niż jest to wymagane w śpiewanych utworach. ...ale nie wiem dokładnie do jakiego dźwięku - dziś to sprawdzę ;)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kuba
Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 304
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Słupsk/Toruń
|
Wysłany: Czw 12:15, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
a propos spiewanie przez basy wysoko nasz dyrygent czasem robil basom probe na falset. i to bylo piekne jak powaznie wygladajacy ludzie spiewali takim glosikiem i tak wysoko.
|
|
Powrót do góry |
|
|
scarabbeo
Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Słupsk/Poznań
|
Wysłany: Czw 14:08, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Kuba napisał: | a propos spiewanie przez basy wysoko nasz dyrygent czasem robil basom probe na falset. i to bylo piekne jak powaznie wygladajacy ludzie spiewali takim glosikiem i tak wysoko. |
albo jak się okazywało, jakim to pięknym falsecikiem śpiewają najwięksi macho w chórze
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wilk
Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Słupsk/Poznań
|
Wysłany: Czw 15:40, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
monia napisał: | Pytanie do sopranów - jak wysoko "sięgacie"?
Pytam, bo przysłuchiwałam się rozmowie sopranistek (nie śpiewaczek zawodowych), które twierdziły, że jak dobrze pójdzie to sięgają e, f czy nawet a trzykreślnego! |
Chociaż samo "sięgnięcie" nie zapewnia tego, że da się to zaśpiewać i ładnie to brzmi. Trzeba pamiętać o tym. Dlatego czy te sopranistki mogą normalnie w śpiewie ładnie to zaprezentować, czy tylko wydać szereg dźwięków o tejże wysokości?
To może rozszerzmy temat i spytajmy alty/tenory/basy/inne jak nisko/wysoko (niepotrzebne skreślić) sięgają i jak nisko/wysoko 'użytecznie śpiewają'.
|
|
Powrót do góry |
|
|
grizzly3
Administrator
Dołączył: 19 Paź 2006
Posty: 504
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Toruń
|
Wysłany: Czw 22:13, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
OK - to ja powiem za siebie. D-d1(e1). Na rozśpiewkach sięgam do C, ale prawie tego nie słychać. W górze natomiast jak się dobrze rozśpiewam czasem uda mi się wyciągnąć kosmiczne e1, ale generalnie potrafię zaśpiewać d1. Od czasów pierwszych występów się trochę rozciągnąłem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
scarabbeo
Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Słupsk/Poznań
|
Wysłany: Czw 22:41, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
to ja jeszcze swoje info co do 'dołów' uzupełniam
no to ja ostatnio jak złapałam jakieś zapalenie gardła czy cuś takiego, sięgnęłam do... A! Pół dnia chodziłam i podśpiewywałam sobie głupie melodujki basem
I tylko żałuję, że wilka miny nie widziałam, jak do niego zadzwoniłam i zaprezentowałam swoją nową skalę
a tak na codzień - g właściwie zawsze, a w porywach do e
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rudy
Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków / Słupsk
|
Wysłany: Czw 22:54, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Powiecie, że ściemniam, ale co tam. Spytajcie się naszych sopranów.
W niedzielę mieliśmy emisję i soprany sięgały, uwaga, do D3! I to wszystkie (ze 16 ich było)! niektóre by pewnie dalej jeszcze pociągnęły, ale trzeba było robić następne ćwiczenie. Dźwięk był całkiem dźwięczny i nieźle brzmiał.
To wszystko kwestia techniki i przełamania bariery typu: 'eee... to jest ten dźwięk trzy kreski ponad pięciolinią, to nie dla mnie na pewno'. Jeżeli tak ktoś myśli, to tego z całą pewnością nie zaśpiewa. Oczywiście do tego potrzebna jest jeszcze technika. Soprany w tę pamiętną niedzielę oczywiście nie wiedziały jak wysoki to jest dźwięk.
Tak samo ja, a przypominam że jestem II BAS, umiem sięgnąć z jednej strony do Eb (z wielkiej) a z drugiej strony do f2, g2, czy extremalnie a2 (od f2 jest ściskanie gardła) - ale to źle brzmi i czuję, że już mi się gardło niszczy. Realnie do a1 czy nieco wyżej mogę, żeby to brzmiało. Oczywiście falsetem wszystko powyżej około c1 - e1 (płynnie przechodzę w falset), normalnym głosem bym tego nie uradził
Wszystko kwestia techniki i podejścia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kuba
Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 304
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Słupsk/Toruń
|
Wysłany: Czw 23:12, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
a ja jestem tenorek, a swojej skali wam nie opisze bo jej nieznam tzn nie wiem jak daleko siegne w dól, ale powiem tak, ze na pelwnym glosie moge siegnac do a1 a w doł to nie wiem - zalezy to od pory dnia i tego co wczesniej piłem ale basem podspiewywac lubie ze wzgedu na nafajniejsze partie tego glosu
ale mi sie u mnie co innego podoba. otoz pamietam kiedys jak jblem jeszcze w 1 i 2 LO jak pokrzyczalem to na drugi dizen nie moglem spiewac wyzejniz do e i bylo mi ciezko a dzis, po tym jak mam troche lat na karku w chorach codzienneni, czy to po imperzie czy nawet podchorowan moge spokojnie siegnosc o owego a1 i to mi sie podoba bo moge narzedzia spiewania po prostu wydoroslaly i mi na cos takiego pozwalaja.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raczek
Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 553
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 8:06, 19 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Ja też tenorek . A skala? Szału bez, właściwie to standardzik: A - a1 (mam też troche wymeczone h1) + kolejna oktawka do a2/h2 falsetem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
grizzly3
Administrator
Dołączył: 19 Paź 2006
Posty: 504
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pią 9:55, 19 Sty 2007 Temat postu: blokada psychiczna / falset |
|
|
Rudy napisał: | 'eee... to jest ten dźwięk (...) ponad pięciolinią'. (...)
Wszystko kwestia techniki i podejścia. |
Miałem coś takiego na początku śpiewania w chórze - jak widziałem dodaną linię albo nuty zapisane w kluczu wiolinowym, to miałem blokadę psychiczną. Na szczęście to już mam za sobą i zdaża mi się, że wyrywam się falsetem z tenorami, jak widzę, że nie weszli w odpowiednim momencie :D
Właśnie... falset zalicza się do skali głosu? Czy jak wokalistka ma 4-oktawową skalę to wlicza się w to falset?
|
|
Powrót do góry |
|
|
scarabbeo
Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Słupsk/Poznań
|
Wysłany: Pią 10:26, 19 Sty 2007 Temat postu: Re: blokada psychiczna / falset |
|
|
grizzly3 napisał: | Czy jak wokalistka ma 4-oktawową skalę to wlicza się w to falset? |
hmm falset to typowo męska specjalność...
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raczek
Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 553
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 11:39, 19 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Oj! Wikipedia troszke kuleje jeśli chodzi o muzykę Falset wykorzystuje rejestr głowowy a nie "głosowy". Poza tym "obecnie (...) nie jest wykorzystywany w praktyce artystycznej" . Tożto już bluźnierstwo!!!
Ale o tym już było:
http://www.chor.fora.pl/viewtopic.php?t=207
|
|
Powrót do góry |
|
|
|