|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Maciejko
Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Hastings
|
Wysłany: Śro 8:03, 05 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
No, ale w tym wszystkim tworzycie niezły chór, co dało się słyszeć
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
smutek
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 1418
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Włocławek
|
Wysłany: Śro 12:37, 05 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
dzięki .. ale przed nami jest jeszcze sporo pracy .. jeśli chcemy być jeszcze lepsi .. postaramy się aby na nasze 15-lecie być już na maksa gotowi a potem udział w paru konkursach z rzędu
|
|
Powrót do góry |
|
|
joannagk
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 21:51, 05 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
.... a prawda zazwyczaj leży pośrodku
w ramach polemiki z powyższymi stwierdzeniami
dyrygent:
1. nie zawsze ma racje - ale w chórze amatorskim w sprawach muzycznych jest najczęściej najbardziej wyedukowaną osobą i często może mieć racje
2. nie zawsze wie wszystko najlepiej, ale w chórze musi być jedna wizja artystyczna i chór często musi się podporządkować dla dobra sprawy
3. popełnia błędy, ale jest tylko człowiekiem
4. znajdzie zawsze "coś" aby się doczepić i jeśli chodzi o sprawy muzyczne świadczy to o jego perfekcjonizmie...a chyba każdy chórzysta chce śpiewać w dobrym chórze
5. wg mnie często się bawi, ale często tylko pracuje - ważne by nie mieszać jedego z drugim
6. ma mało czasu dla siebie, jeśli jest zaangażowany w swoją pracę - a to chyba dla chóru dobrze
7. czesto wyjeżdża z chórzystami za darmo, ale ma możliwość spędzić miło czas, efektywniej popracować z ekipą zebraną w jedym miejscu - a to przekłada się na jakość artystyczną chóru, a więc punktuje również dyrygenta tego chóru
8. czasem nie pozwala śpiewać, bo może widzieć sprawy inaczej niż chórzyści, wiedzieć coś o czym chórzyści wiedzieć nie muszą
A tak naprawdę jest odpowiedzialny za artystyczny efekt, za to by mieć skład, za poziom, za atmosferę itd.
Często bardzo trudno jest znaleźć złoty środek i zadowolić wszystkich. Dyrygent jest jeden, a oczekujących i oceniających go jest bardzo wielu - od chórzystów począwszy, poprzez przełożonych, innych muzyków zasiadających w komisjach festiwalowych, na publiczności kończąc. Niezwykle ciężko jest zadowolić wszystkich.
Na pracę dyrygenta składa się bardzo wiele elementów - kto z Was głębiej sie nad tym zastanowi - przyzna mi rację. Musi w swej pracy znaleźć wypadkową pomiędzy muzyką, muzykologią, psychologią, socjologią, pedagogiką, estetyką, autoprezentacją, dyplomacją itp.
Nie jest proste być dobrym dyrygentem, zwłaszcza chóru amatorskiego (amator=miłośnik), gdzie ludzie przychodzą dla przyjemości i bez żadnego przymusu...
Mój profesor z AM tak mówił o pracy z chórem amatorskim: "poprowadź próbę tak, by na następną wszyscy przyszli" i jakby w tym zdaniu zawiera się wszystko, bo należy spełnic oczekiwania wielu osób na płaszczyźnie artystycznej, towarzyskiej, emocjonalnej...
Nie jest łatwo, ale KOCHAM TĘ PRACĘ
to mówiłam ja:
dyrygentka
|
|
Powrót do góry |
|
|
smutek
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 1418
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Włocławek
|
Wysłany: Śro 22:21, 05 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
mogę się z Tobą zgodzić joannogk ale tylko częściowo ..
swoje punkty wymieniałem nie tylko w oparciu na realizowaniu spraw muzycznych .. bo nikt z nas nawet nie podważa doświadczenia i wizji naszego dyrygenta .. poza tym każdy z nas popełnia błędy .. ale człowiek może się przyznać do błędu .. a nie zrzucać wine na kogoś innego!
napisałas coś bardzo ważnego, że dyrygent odpowiedzialny jest za atmosfere w chórze .. a właśnie wszystkie przeze mnie wymienione punkty powodują znaczne pogorszenie atmosfery .. i co za tym idzie wiele osób - zrezygnowało już ze śpiewania dla mnie to nie jest normalne .. każdy może mieć gorszy dzień .. ale czasami należy wyciągnąć wnioski ze swojego postępowania i zachowania wobec innych! to tyle pzdr
|
|
Powrót do góry |
|
|
monia
Administrator
Dołączył: 13 Lut 2006
Posty: 829
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Słubice
|
Wysłany: Czw 7:19, 06 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Joanno, dziękuję za głos w obronie dyrygentów (zawsze uważałam, że to też ludzie, tylko nie potrafiłam tego stosownie wyjaśnić ).
Smutek zwrócił uwagę na poważny problem - osób odchodzących z chóru ... Rozumiem racje obu stron: chórzystów, że czasem czują się niedoceniani, czy traktowani źle (chórzysta to nie przedmiot i ma swoją godność), czy też mają po prostu dosyć dyrygenta z im tylko znanych powodów, ale rozumiem też dyrygentów, którym zależy na jak najlepszej jakości pracy chóru i na możliwie najlepszym efekcie tejże pracy.
Jedno jest tylko ważne: śpiew i radość jaką śpiew niesie. I dopóki ludzie w chórach nie znajdą wspólnego celu jakim jest dobrze wykonywana muzyka (bo to jest tu przecież najważniejsze, a nie to czy dyrygent jest miły czy nie), to będą odchodzili z chóru z różnych powodów. Moim zdaniem, jeśli ktoś odchodzi z chóru z powodu dyrygenta, to oznacza, że tak naprawdę na śpiewaniu w chórze mu nie zależało. Bo gdyby tak było, to mógłby czasem nieco przykrócić swoje ego i pomyśleć, co jest ważne. To sztuka kompromisu. Poza tym takie zachowanie jest bardzo dziecinne i nieprofesjonalne (wyobraźmy sobie pracowników firm odchodzących z pracy ze względu na niemiłego szefa)...
|
|
Powrót do góry |
|
|
smutek
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 1418
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Włocławek
|
Wysłany: Czw 10:21, 06 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
nie chce Wam nic mówić .. ale poprostu jakby to powiedzieć .. te osoby zostały "zniszczone" przez dyrygenta nie będę tutaj opowiadał dokładnej historii co i jak .. ale są momenty, że czasami my wszyscy mamy już dość tego wszystkiego .. ale my chcemy śpiewać i kochamy to .. dlatego wielu z nas - pomimo wielu nieprzyjemnych, a czasem nawet wulgarnych wypowiedzi ze strony dyrygenta nadal przychodzi na próby!
już kiedyś pisałem, że nigdy w historii naszego chóru nasz dyrygent nie dysponował tak ambitnym i młodym zespołem ludzi, którzy potrafią stanąć na rzęsach w każdym momencie - szkoda tylko, że czasami nikt nie docenia naszego poświęcenia
aby nie kontynuować tego wątku już .. proponuje zakończyć ten temacik .. bo każdy dyrygent jesy zupełnie inny i jego metody prowadzenia również - na zakończenie powiem, że i tak lubie tego naszego "terroryste" (bo tak o sobie sam mówi)
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|